Kolej wraca do łask. Sprawdziliśmy, jak się jeździ w Wielkopolsce?
„Kiedy mogę, wsiadam do „elfów”
Codziennie wielu mieszkańców Gniezna i powiatu dojeżdża pociągiem do Poznania. Część z nich dojeżdża na dworzec autobusem, ale są też tacy, którzy wybierają samochód lub rower. Osoby zmotoryzowane najchętniej zostawiają swoje pojazdy na największym w pobliżu parkingu wokół Parku im. T. Kościuszki – liczy on około 100 miejsc. Od niedawna można korzystać także z nowego parkingu przy ul. Dworcowej na kilkadziesiąt miejsc.
Już od godzin porannych oba wspomniane parkingi są obłożone niemal w stu procentach. - Ze stojaków rowerowych też korzysta sporo osób. Mnie samemu też się parę razy zdarzyło. Myślę, że warto pomyśleć o zakupieniu dodatkowych miejsc dla rowerów, bo w Gnieźnie coraz więcej osób z nich korzysta – to widać. Z nowymi parkingami bym nie przesadzał. Najwyżej ludzie zaparkują sobie kawałek dalej – mówi Dawid, który studiuje w Poznaniu.
Z punktualnością pociągów bywa różnie. Opóźnienia kilku- czy kilkunastominutowe zdarzają się częściej składom regionalnym niż pociągom Kolei Wielkopolskich. Pasażerowie wyżej cenią także standard „elfów” z KW. - Niestety, co jakiś czas dochodzi do awarii systemu i wtedy spóźnienia są jeszcze większe. Co do standardu, to jak tylko mogę wybrać, wsiadam do „elfów”. Porównanie ich do starych składów Regio to dwa światy – ocenia Marika, która pracuje w Poznaniu.
Czytaj dalej ----->