Decyzja o tym, czy kolejarze ze spółki Przewozy Regionalne będą od poniedziałku strajkować, zapadnie jednak dopiero na czwartkowym spotkaniu Tomasza Pasikowskiego, prezesa spółki Przewozy Regionalne ze związkowcami. A ten wyjeżdżał z Poznania bogatszy o ponad 700 mln złotych, które mają być przeznaczone na oddłużenie spółki, ale także na odprawy dla pracowników. Zatrudnienie w spółce, w ramach programu dobrowolnych odejść, ma się zmniejszyć o 2100 osób. Także w czwartek - na mocy porozumienia marszałków - zmienił się większościowy udziałowiec spółki PR. Jest nim obecnie Agencja Rozwoju Przemysłu. To ona przeznaczy około 700 mln złotych na oddłużenie i restrukturyzację spółki Przewozy Regionalne. Sam program dobrowolnych odejść, przygotowanie zaplecza serwisowego dla przewoźnika pochłonie ponad 120 mln zł. Jednak na tego rodzaju pomoc musi zgodzić się Komisja Europejska. Program ratunkowy dla polskiego przewoźnika rząd musi przedstawić do końca wakacji.
Marszałkowie także dopominali się od minister infrastruktury Marii Wasiak, by opracowała mechanizmy, które powstrzymają spółkę Polskie Linie Kolejowe przed podnoszeniem stawek za dostęp do torów i dworców.
- Skoro przeznaczamy duże pieniądze na ich modernizację, nie możemy być za to karani podwyżkami - mówił Jacek Krupa, wicemarszałek województwa małopolskiego.
- Mimo wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z 2013 r., nakazującego obniżenie opłat dyktowanych przez PKP Polskie Linie Kolejowe za korzystanie z torów, stawki na rok 2016 na najbardziej ruchliwych liniach mają być wyższe niż były przed wyrokiem. Problem rosnących stawek za dostęp do torów, to jeden z kluczowych powodów kryzysu w przewozach pasażerskich - uważa Adam Wróbel z Centrum Zrównoważonego Transportu. Zdaniem minister infrastruktury podwyżki są możliwe. Marszałkom zaproponowała stworzenie możliwości negocjowania z PLK stawek. Opłata za dostęp do torów to znaczący procent kosztów przewozów.
Porozumienie zawarte z województwami oznacza dla spółki Przewozy Regionalne miliony złotych na modernizację pociągów
Umowa zawarta między województwami ma być też podwaliną pod stworzenie silnego przewoźnika, który da sobie radę, gdy pasażerów będą mogły wozić w kraju również zagraniczne firmy.
Leszek Miętek, przewodniczący Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych twierdzi, że determinacja kolejarzy, co widać po frekwencji trwającego referendum strajkowego, jest jeszcze większa niż w roku ubiegłym. Samo referendum trwało w czwartej jeszcze do godz. 18. Jego wyniki znane będą dopiero w piątek. Domagają się oni gwarancji zatrudnienia.
- Kompetentni i pracowici nie będą musieli obawiać się o pracę - mówi Tomasz Pasikowski.
Wielkopolska traci
Na zawartym między województwami porozumieniu Wielkopolska traci.
Dostanie mniej pieniędzy z tak zwanego Funduszu Kolejowego przez kolejnych pięć lat. Przed laty otrzymywaliśmy nawet 6 milionów złotych. Teraz będzie to 100 tys. złotych. Więcej niż dotąd otrzymają uboższe województwa. Jak mówi marszałek Marek Woźniak, 6 milionów złotych, jakie otrzymywaliśmy wcześniej przy 130 milionach, jakie województwo przeznaczało z własnego budżetu na transport kolejowy, to kwota nieduża.
- Mam nadzieję, że rezygnacja Wielkopolski na rzecz innych województw zostanie doceniona w kraju - wyraził nadzieję marszałek Marek Woźniak.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
