Kolejna budowa na Wolnych Torach. PKP działają po cichu?

PKP chcą oddać inwestorom kolejny fragment Wolnych Torów i rozpisały konkurs na zagospodarowania tego terenu. Tym razem chodzi o 3 ha ziemi tuż przy dawnym PKS-ie, tam gdzie teraz klienci Poznań City Center urządzili sobie dziki parking. - Dlaczego wszystko odbywa się po cichu? Oby nie było powtórki z rozrywki, jak w przypadku galerii handlowej i dworca - mówią radni i architekci z poznańskiego SARP-u.

KOMENTARZ:
PKP trzeba patrzeć na ręce

- Trzeba zdawać sobie sprawę, że Wolne Tory to teren z niezwykłym potencjałem. Powinna tam powstać architektura na jego miarę, a nie coś przypadkowego - denerwuje się Piotr Kostka, prezes SARP.

Czytaj także:

Wolne Tory - wielki śmietnik w centrum Poznania! [ZDJĘCIA]

Od trzech lat PKP obiecują całościową koncepcję zagospodarowania Wolnych Torów. Inwestor ogłosił przetarg, a na wiosnę tego roku go unieważnił. Powód? Zgłosiły się tylko dwie pracownie architektoniczne.

Ostatecznie PKP postanowiły zawęzić swoje oczekiwania i rozpisały konkurs na koncepcję zagospodarowania jedynie działki przy PKS-ie. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że konkurs miał charakter zamknięty (dla wybranych pracowni), a na złożenie projektów architekci mieli tylko dwa tygodnie. Jego rozstrzygnięcie miało nastąpić w piątek, jednak... do konkursu nikt się nie zgłosił.

Przedstawiciele PKP pytani o plany co do wspomnianej działki nabierają wody w usta albo mówią okrągłymi zdaniami.

- Od części zaproszonych pracowni otrzymaliśmy sygnały, że byłyby zainteresowane złożeniem oferty, jednakże na przeszkodzie stoi krótki czas, przypadający dodatkowo na okres świąteczny - informuje Paulina Jankowska z biura prasowego PKP.
To jedyna odpowiedź na jaką stać PKP. Spółka nie chce odpowiedzieć, czy jest inwestor zainteresowany terenem. Nie powie też, dlaczego zdecydowała się na zamknięty konkurs architektoniczny i nie dała szansy wszystkim zainteresowanym pracowniom. PKP nie chcą powiedzieć również, kogo zaprosiły do konkursu ani dlaczego dały tylko dwa tygodnie na złożenie projektów zagospodarowania tak dużego terenu.

Poznań: Czekają na pomysły na Wolne Tory

Z naszych informacji wynika też, że 70 proc. oceny koncepcji konkursowych stanowi nie jego jakość, a cena. Tego spółka również nie chce komentować.

- Obawiam się, że PKP wybiorą koncepcję, której nikt nie zobaczy do momentu, kiedy zacznie się budowa. I będzie jak z dworcem i galerią. Za późno na jakąkolwiek dyskusję - mówi Piotr Kostka.

Szef komisji polityki przestrzennej w Radzie Miasta Łukasz Mikuła zwraca uwagę na inną kwestię.

- Potrzebna jest całościowa koncepcja dla Wolnych Torów, a nie opracowania dla poszczególnych fragmentów - mówi. I dodaje, że obawia się, iż PKP będą chciały właśnie wyprzedawać Wolne Tory po kawałku (np. kiedy akurat będą potrzebowały gotówki), o czym może świadczyć mikrokonkurs na zagospodarowanie działki przy PKS-ie.

- W rezultacie nadzieje na nowe serce miasta mogą legnąć w gruzach, a o spójnym układzie urbanistycznym tego terenu będziemy mogli tylko pomarzyć - mówi radny. Jego zdaniem prezydent miasta powinien bardziej aktywnie interesować się planami PKP w tej sprawie.

Andrzej Nowak, architekt miasta, który z ramienia magistratu działa w zespole monitorującym temat Wolnych Torów, twierdzi, że jest na bieżąco informowany o posunięciach PKP i nie ma powodów do obaw. Zaznacza jednak, że kolej jako właściciel terenu może z nim zrobić, co mu się żywnie podoba.

- Zasugerowałem tylko, by spółka, jeśli będzie chciała starać się o warunki zabudowy, dołączyła do wniosku kilka różnych propozycji zagospodarowania, na co właśnie PKP rozpisały nieudany konkurs - mówi Nowak. Przypomina, że mowa jest na razie o koncepcji, a nie projekcie realizacyjnym.

Jak poinformowało nas biuro prasowe PKP, procedura konkursowa zostanie uruchomiona ponownie w przyszłym roku. Czy wówczas szerzej poinformuje o jego wynikach i pozwoli na jakąkolwiek dyskusję, nie wiadomo.