Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejna piramida finansowa? Sprawę bada policja i detektyw Rutkowski

SAGA
Krzysztof Rz. obiecywał, że osobie, która powierzy mu większą kwotę, będzie wypłacał co kwartał 12 proc. odsetek. Nie wypłacał… - Skontaktowały się ze mną osoby oszukane. Poznaliśmy mechanizm działania Krzysztofa Rz. ale on sam zniknął - poinformował wczoraj detektyw Krzysztof Rutkowski. Sprawę bada on oraz policja.

- W piątek zgłosiła się do nas kobieta, która twierdzi, że została oszukana przez Krzysztofa Rz. Obecnie wiemy o siedmiu osobach, które powierzając mu pieniądze, mogły stracić razem około 1,2 mln złotych - mówi Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. - Część tych osób zostało już przesłuchanych, zebrane materiały przekazaliśmy prokuraturze z wnioskiem o wszczęcie śledztwa - dodaje.

Zdaniem Krzysztofa Rutkow-skiego, mieszkający pod Poznaniem 44-letni Krzysztof Rz. wpadł na pomysł oszukiwania ludzi już dwa lata temu. Przez lata pracował jako konsultant w firmie ubezpieczeniowej.

- Tam poznał specyfikę rynku, poznał mechanizmy finansowe, skopiował wzory umów - mówi detektyw Rutkowski. - Jego ofiarami stawały się majętne osoby, które przekazywały mu spore kwoty. Obiecywał im zysk kwartalny w wysokości 12 proc. wpłacanej kwoty.

- Minimalna wpłata miała wynosić 100 tys. złotych. W takim przypadku wpłacający liczyli, że co kwartał będą otrzymywać 12 tys. złotych - tłumaczy Andrzej Borowiak. I dodaje, że z dotychczasowych ustaleń wynika, że informacje o "złotym biznesie" rozchodziły się głównie drogą nieoficjalną, były powtarzane wśród znajomych.

Policję zawiadomili pokrzywdzeni, których nakłonił do oficjalnego zgłoszenia przestępstwa detektyw Krzysztof Rutkowski. - Poprosiło mnie o pomoc kilka osób. Zaczęliśmy namierzać Krzysztofa Rz., ale okazało się, że zniknął. Prawdopodobnie ukrywa się wraz z małżonką, która również była zaangażowana w proceder - mówi detektyw.

Krzysztof Rutkowski dodaje, że Krzysztof Rz. nie miał skrupułów. Oszukał na kilkaset tysięcy złotych własną matkę i siostrę. Matkę wykorzystał również w ten sposób, że na jej nazwisko założył konto, na które ofiary wpłacały pieniądze.

- Ta kobieta jest załamana - mówi detektyw Rutkowski. I dodaje, że kiedy u niej był przekazała mu pismo, które syn zostawił "na wypadek, gdyby szukała go policja".

- To oświadczenie, w którym przyznaje, że w styczniu 2011 roku wymyślił i stworzył system przypominający piramidę finansową - mówi Krzysztof Rutkowski. Czyta fragmenty pisma: -"Środki nie były inwestowane, służyły zaspokajaniu klientów, domagających się pieniędzy, wydawałem je też na bieżące potrzeby. Przyznaję, że sfałszowałem dokumenty, jak ulotki informacyjne, wnioski, polisy, listy polecające" - cytuje Rutkowski. I dodaje, że Rz. posługiwał się danymi firm, które nie miały pojęcia o procederze.

Krzysztof Rz. jest obecnie poszukiwany. Zdaniem Krzysztofa Rutkowskiego mógł oszukać kilkanaście-kilkadziesiąt osób na kilka milionów złotych.

NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski