Póki co miejskie jednostki koordynowane przez plastyka miejskiego doprowadziły do odcięcia prądu. Od wtorku słup nie jest wieczorem podświetlany, a z tablicy reklamowej zniknęły plakaty reklamujących się firm. Udało się do tego doprowadzić ponieważ to miasto jest właścicielem gruntu, na którym stanął słup. - Mając tytuł właścicielski mogliśmy działać z pełną determinacją - mówi Piotr Libicki, plastyk miejski.
Czytaj też: Zrywał nielegalne reklamy. Stanie przed sądem [FILM, ZDJĘCIA]
Dodaje, że to przykład wzorowej współpracy miejskich jednostek, co wcześniej wcale nie było takie oczywiste. Swój udział w walce z nielegalnym nośnikiem miał Wydział Urbanistyki i Architektury, konserwator zabytków, ZDM oraz PINB.
- PKP nie przedstawiło żadnego dokumentu, który potwierdzałby legalność tej konstrukcji, w urzędzie też go nie znaleźliśmy. Przed nami jeszcze kilka formalności, z którymi uporamy się do końca miesiąca. Potem jednoznacznie pójdziemy w kierunku rozbiórki - informuje Paweł Łukaszewski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego.
Dodaje, że szans na legalizacje słupa nie ma. Prawdopodobnie to właśnie z tego powodu z powierzchni reklamowej na słupie zniknęły już naklejone tam reklamy.
Sprawdź też: Czy musimy patrzeć na szpetne reklamy w Poznaniu? [ZDJĘCIA]
Piotr Libicki twierdzi, że PKP coraz lepiej zdaje sobie sprawę z chaosu przestrzennego na swoim terenie. - Rozmawiając z przedstawicielami kolei widzę, że ich podejście stopniowo się zmienia - mówi.
Niestety nie bez pomocy urzędników, którzy walczą z nielegalnie postawionymi nośnikami na kolejowych gruntach. Jedna z najbardziej dotkliwych potyczek pomiędzy miejskimi służbami, a PKP dotyczyła wielkiego rusztowania stojącego przy Poznań City Center, przy skręcie z ul. Matyi w ul. Przemysłową. Ogromna konstrukcja dziwiła wielu mieszkańców, o czym pisaliśmy kilkakrotnie.
PINB już jesienią ubiegłego roku informował o wyjątkowej arogancji warszawskiej agencji reklamowej wynajmującej teren od PKP. Agencja robiła wszystko, by obejść przepisy, na które powoływał się PINB.
Tę bitwę wygrał jednak nadzór budowlany. W ostatnich dniach stycznia rusztowanie ostatecznie zniknęło. - Wydaliśmy nakaz rozbiórki i okazał się ona skuteczny - mówi Łuka-szewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?