- Kiedy ponad 35 lat temu rozpoczynałem kierowanie kliniką urologii, wtedy otwierałem pracownię nieinwazyjnego kruszenia kamieni. była to trzecia pracownia w Polsce i wtedy wydawało się, że to jest nadzwyczajny postęp. Jeszcze w 1970 roku jedynym instrumentem jakim się posługiwaliśmy był cystoskop, wynaleziony w XIX wieku. To przyrząd zakończony żarówką, który wkładało się do pęcherza, zasilany baterią płaską. Z tego poziomu doszliśmy do nieinwazyjnego kruszenia kamieni - opowiada prof. Zbigniew Kwias, legendarny poznański urolog.
Jak podkreśla profesor, od zawsze zależało mu na sprowadzeniu do szpitala robota da Vinci, jednak w tamtych czasach było to zbyt drogie przedsięwzięcie.
- Mój zastępca i mój wychowanek prof. Andrzej Antczak, dopiął wielu starań wspólnie z dyrekcją szpitala, żeby robot da Vinci trafił do nas. Dzisiaj jest mi niezmiernie miło, że moim wychowankom udało się spełnić moje marzenie - dodaje prof. Kwias.
Jak deklarują przedstawiciele szpitala, nowy robot pojawi się na bloku już w przyszłym tygodniu, a pierwsze operacje odbędą się w terminie 7-8 kwietnia.
- Zakup robota został sfinansowany z WRPO. Dostaliśmy na to 21 mln złotych. 15 proc. dostaliśmy z urzędu miasta. Łącznie ta inwestycja kosztowała 25 mln zł. Na to składa się zakup robota oraz rezonansu magnetycznego - wyjaśnia Jan Sawicz, zastępca dyrektora szpitala d. ekonomiczno-administracyjnych.
Aparat, który trafił do placówki przy ul. Szwajcarskiej jest najnowszym da Vinci. Umożliwia on wykonywanie zarówno zabiegów urologicznych, jak i chirurgicznych czy onkologicznych. Właśnie w tych celach będzie on wykorzystywany w poznańskim szpitalu miejskim. Co więcej, będzie on pierwszym tego typu aparatem w Wielkopolsce, wykorzystywanym do zabiegów urologicznych.
- Robot zapewnia dużo większą jakość wykonywanych zabiegów. To znaczy, że jest mniej powikłań i szybszy powrót pacjenta do pracy. Kiedyś, jak wspominał prof. Kwias liczba powikłań pooperacyjnych była niemal 100 procentowa - pacjent nie trzymał moczu, miał zaburzenia erekcji. Dzisiaj, przy zastosowaniu robota te powikłania występują na poziomie zaledwie 10 proc. To jest ogromny skok - prof. Andrzej Antczak, kierownik Oddziału i Kliniki Urologii.
W oddziale urologii powstały dwa zespoły, które będą wykonywać operacje z użyciem nowego robota. Zakładają, że rocznie przeprowadzą około 100 takich zabiegów. Z kolei zespół z Oddziału Chirurgii Ogólnej, Onkologicznej i Kolorektanej pierwsze zabiegi wykona za ok. trzy miesiące, po wcześniejszym przeszkoleniu kadry.
- Zabiegami, które są dedykowane operacjom robotowym są operacje jelita grubego, przede wszystkim raki jelita grubego. Te nowotwory to poważny problem, ponieważ w Polsce co roku 18-19 tys. nowych przypadków. Do tej pory ci pacjenci byli operowani albo metodą klasyczną - przez otwarcie jamy brzusznej, albo metodą laparoskopową. Jednak doświadczenia, jakie przez ostatnie lata zebrano na zachodzie mówią jednoznacznie, że w przypadku operacji raka jelita grubego technika robotowa przynosi ogromne korzyści - tłumaczy prof. Jacek Karoń, kierownik Oddziału Chirurgii Ogólnej, Onkologicznej i Kolorektanej.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
NFZ zapłaci za 12 nowych świadczeń. Będą finansowane bez limitu!
Botoks 2.0? Naukowcy potwierdzają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?