Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejorz będzie mistrzem, jeśli wpadkę zaliczy Wisła

Maciej Lehmann
Gdyby Lech przed tygodniem pokonał chorzowski Ruch, dziś byłby liderem tabeli
Gdyby Lech przed tygodniem pokonał chorzowski Ruch, dziś byłby liderem tabeli Marek Zakrzewski
Niedosyt i zarazem ogromna wiara, że nie wszystko jest jeszcze stracone - takie uczucia towarzyszyły chyba każdemu kibicowi Lecha, który wczoraj oglądał tabelę ekstraklasy. Gdyby Kolejorz "obudził się" kolejkę wcześniej lub wygrał jeden z czterech zremisowanych meczów z Ruchem, Arką, ŁKS lub Górnikiem, to dziś rozdawałby karty w rozgrywce o mistrzostwo Polski.

Tak się jednak nie stało i pretensje można mieć tylko do siebie. Historyczna szansa na zdetronizowanie Wisły cały czas jednak istnieje. Pod jednym warunkiem. Lech musi zdobyć komplet punktów w trzech pozostałych do rozegrania meczach (poznaniacy grają z Lechią, Polonią Warszawa i Cracovią), a Wisła musi zremisować przynajmniej jedno ze spotkań w Łodzi, w Gdańsku lub w Krakowie ze Śląskiem.

Czy taki scenariusz jest realny?- Szanse trzech drużyn na tytuł są równe - mówi trener Legii Jan Urban, który uważa, że choć jego zespół spadł na trzecią pozycję, nadal jest jednym z kandydatów do korony. - Liga na pewno się nie skończyła. Wszystko rozstrzygnie się w przedostatniej kolejce. Wisła jedzie do zespołów grających o utrzymanie, Lech gra na Konwiktorskiej, a my mamy bardzo trudny wyjazd do Wrocławia. To jednak Wisła rozdaje teraz karty - twierdzi szkoleniowiec Legii.
W Warszawie panują jednak podobne nastroje jak przed tygodniem w Poznaniu. - Porażką w Krakowie Legia wyeliminowała się z walki o tytuł - uważa Jacek Gmoch. Nie zgadza się z tym Bobo Kaczmarek były asystent Leo Beenhakkera i do niedawna trener Polonii.

- Nic nie jest jeszcze pozamiatane, a w dodatku miotły ma w rękach aż pięć zespołów. Karty rozdają ci, którzy grają z kandydatami do mistrza - mówi Bobo.

Wśród kibiców Lecha trwa natomiast dyskusja czy lepiej gonić Wisłę, czy większe szanse na mistrzostwo byłyby, gdyby na prowadzeniu była teraz Legia. Warszawska drużyna ma dwa mecze na własnym boisku z Polonią Bytom i Ruchem oraz wspomniany już wyjazd do Wrocławia. - Nadal uważam, że to mecze ze Śląskiem będą decydujące - twierdzi Franciszek Smuda. Trener Śląska Ryszard Tarasiewicz zapowiadał, iż chce zemścić się na Wiśle, za to, że w 1982 roku odebrała jego drużynie niemal pewny tytuł mistrzowski.

Dla "Białej Gwiazdy" najtrudniejszy może być jednak mecz z Lechią. - Gdańszczanie powalczą o życie i śmierć - podkreślał trener Kolejorza w programie "Liga+". Stanie się tak, jeśli w piątek poznaniacy odprawią z Bułgarskiej Lechię bez punktu. Na dole tabeli też jest niesamowity ścisk. Zagrożonych spadkiem jest aż sześć zespołów: Piast, Lechia, Ruch, Arka Gdynia, Cracovia i Górnik Zabrze.

- Czy mamy już tytuł? O mistrzostwo trzeba się bić w każdym kolejnym meczu - twierdzi z kolei trener Wisły Maciej Skorża. - Na pewno nie po jedziemy do Łodzi po to, żeby przegrać szanse na mistrzostwo. W tym sezonie liga potrafi jednak zaskakiwać. Niespodzianki zdarzały się już wielokrotnie. Do końca będzie ciekawie - podkreśla szkoleniowiec "Białej Gwiazdy".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski