Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejorz chce w niedzielę pokazać swoja moc

LEM
Kolejorz będzie chciał zrewanzować się Legii za porażkę 1:2 w Warszawie. Punkt stracił w doliczonym czasie gry, po golu ze spalonego, którego nie dostrzegł sędzia fot. szymon starnawski / polska press
Kolejorz będzie chciał zrewanzować się Legii za porażkę 1:2 w Warszawie. Punkt stracił w doliczonym czasie gry, po golu ze spalonego, którego nie dostrzegł sędzia fot. szymon starnawski / polska press Szymon Starnawski /Polska Press
Nenad Bjelica: To spotkanie z Legią jeszcze o niczym nie decyduje. Dla nas to będzie tylko krok do celu Trener Lecha jest przekonany, że jego zespół poradzi sobie z presją i emocjami

Wszystkie bilety na ten mecz sprzedano już dwa tygodnie temu i to w niespełna trzy godziny. Starcie Lecha z Legią to zawsze jest coś wiecej niż tylko gra o ligowe punkty. W niedzielę spotkają się dwaj najpoważniejsi kandydaci do mistrzostwa w tym sezonie. Nic dziwnego, że tej rywalizacji z wielkim zainteresowaniem przyglądać się będą kibice w całej Polsce.

- To spotkanie z Legią jeszcze o niczym nie decyduje. Nawet jak zwyciężymy to nic nie wygramy. Dla nas będzie to jedynie kolejny krok do celu - mówi trener Lecha Nenad Bjelica.

- To będzie mecz, którego stawką jest budowanie pewności siebie. Ona jest bardzo ważna przed rundą finałową. Jak wygramy to będziemy mieli przewagę psychologiczną. Chcemy pokazać, że jesteśmy mocni - dodaje Maciej Makuszewski pomocnik Kolejorza.

Jego zdaniem trudno wskazać faworyta niedzielnego hitu 28. kolejki. -W Warszawie przegraliśmy minimalnie i na dodatek po golu ze spalonego. Myślę, że u siebie jesteśmy mocniejsi. To dzięki dopingowi kibiców - mówi „Maki”.

Legia pokazała jednak, że bardzo dobrze gra na wyjazdach. Wygrała już dziewięć razy, w tym trudne mecze z Jagiellonią i Lechią.

-To zespół o dużym potencjale w ofensywie. Widziałem ostatnich 6, 7 spotkań tej drużyny. Potrafią zarówno grać dobrze z kontry, jak i w ataku pozycyjnym. Ale my też jesteśmy w dobrej formie. Klucz do sukcesu? Musimy grać perfekcyjnie w obronie, agresywni i być skuteczni w ataku. Na pewno będziemy mieli szanse by strzelić gole. Ważne byśmy je wykorzystali - twierdzi Bjelica.

Zdaniem szkoleniowca to będzie zupełnie inny mecz, niż trzy ostatnie pojedynki, w których lechici trochę rozczarowali.

- Nie tylko ja nie byłem zadowolony z meczu z Pogonią. Tak nie chcieliśmy grać i tak nie możemy grać. Ale to było specyficzne spotkanie. Nic nie mogliśmy w nim wygrać, bo już przed wyjściem na boisko wszyscy mówili, że jesteśmy w finale. To tkwiło w głowach moich piłkarzy. Rywal mógł pozwolić sobie na ogromne ryzyko, bo nie miał nic do stracenia i atakował. W niedzielę na pewno nasze podejście będzie inne - mówi Ne-nad Bjelica.

- Dużo osób przyzwyczaiło się do wyników 3:0, stąd być może patrzy się ostatnio na naszą grę trochę inaczej. Zgadzam się jednak z opiniami, że brakowało nam trochę dokładności i pazerności pod bramką rywali. W Szczecinie Marcin Robak pokazał jednak, że może wziąć piłkę, ograć obrońców i zdobyć gola. Głodny gry jest też Dawid Kownacki. O dyspozycję napastników możemy być spokojni. Pomocników też, bo rozmawiamy między sobą i zdajemy sobie sprawę, że musimy dawać drużynie trochę bramek. Postaramy się w niedzielę coś strzelić i podtrzymać świetną passę bez straty gola - dodaje Makuszewski.

Kolejorz chce ten mecz koniecznie wygrać, bo to pozwoli mu wyprzedzić legionistów i rundzie mistrzowskiej kolejny, najważniejsze w tym sezonie mecz z warszawskim zespołem zagrać znów przy Bułgarskiej. To oraz pełen stadion może wywierać dodatkową presję na lechitach.

- Na pewno będzie to intensywny mecz z dużą dawką emocji. Ważne jest, żeby je kontrolować, w najważniejszych momentach zachować chłodną głowę. Z presją sobie poradzimy. Jestem bardzo zadowolony, że będzie pełnym stadion, bo to oznacza, że jesteśmy w dobrej formie i gramy ważne spotkanie - twierdzi szkoleniowiec Lecha.

Nanad Bjelica będzie miał do dyspozycji wszystkich zawodników. -Maciej Maku-szewski ma mały problem z ręką. Drobne kłopoty mają też Maciej Wilusz i Marcin Robak, który przedwcześnie opuścił boisko w Szczecinie z powodu bólu w biodrze. Nie nie jest to nic poważnego, drobne, ale bolesne stłuczenie. Będą gotowi w niedzielę do gry - zapewnia chorwacki trener poznańskiego zespołu.

Co powiedział Maciej Makuszewski przed meczem?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski