Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejorz gra o wszystko, Holendrzy tylko o prestiż

Maciej Lehmann
Hernan Rengifo strzelił w Pucharze UEFA cztery gole
Hernan Rengifo strzelił w Pucharze UEFA cztery gole G. Dembiński
Dziś o godzinie 20.45 Lech Poznań zagra w Rotterdamie z Feyenoordem w ostatniej kolejce fazy grupowej piłkarskiego Pucharu UEFA. Stawką będzie awans do 1/16 finału. Lech musi wygrać, dla gospodarzy stawką meczu jest prestiż.

Holandia powitała ekipę Lecha gęstą mgłą i minusowymi temperaturami. I właśnie z powodu trudnych warunków atmosferycznych samolot z piłkarzami trenera Franciszka Smudy nie dostał pozwolenia na lądowanie w Rotterdamie i został skierowany do Eindhoven, gdzie wylądował już bez problemów. Początkowo scenariusz przewidywał, że drogę 170 km, która dzieli oba miasta, poznańska drużyna pokona autokarem. Pogoda na szczęście się poprawiła i po krótkim pobycie na lotnisku w Eindhoven lechici ponownie wsiedli do samolotu i o godz. 14 dotarli do celu.

Oby to był dobry omen przed najważniejszym meczem Kolejorza w tym sezonie. Do tej pory czternastokrotny mistrz Holandii pięć razy stawał na drodze polskiego klubu w europejskich pucharach. I zawsze wygrywał rywalizację. Feyenoordowi nie sprostały Legia Warszawa, a potem Gwardia Warszawa, Ruch Chorzów, Szombierki Bytom i dwa lata temu krakowska Wisła, która przegrała w Rotterdamie 1:3. Holenderski zespół ma więc patent na Polaków.

- Każda zła passa musi mieć jednak kiedyś swój koniec. W tym roku z Lechem przełamywałem już wiele czarnych serii. Po 13 latach udało nam się odczarować stadion Legii, jesienią wygraliśmy dwa mecze w Krakowie, co nie zdarzyło się od niepamiętnych czasów. Nie mam żadnych kompleksów przed holenderskimi zespołami. Jeszcze nigdy z nimi nie grałem - powiedział Franciszek Smuda.

Feyenoord jest najsłabszym zespołem w grupie i do tego przetrzebiły go kontuzje. Dziś trener Gertjan Verbeek nie będzie mógł liczyć na: Rona Vlaara, Serginho Greene’a i Diego Biseswara, który co prawda wyleczył już kontuzję kolana, ale jest za wcześnie, by pojawił się na boisku.

- Ten ostatni to motor napędowy drużyny - uważa szef banku informacji Lecha Hubert Małowiejski. - Nie będziemy się specjalnie martwili jego absencją. Po meczu z AZ Alkmaar kontuzję zgłosił też doświadczony Kevin Hofland. Szkoleniowiec Feyenoordu pozwolił również odpocząć kapitanowi drużyny Giovanniemu van Bronckhorstowi. 86-krotny reprezentant Holandii w sobotnim spotkaniu z AZ Alkmaar doznał urazu głowy i założono mu szwy. Gertjan Verbeeck byłby szaleńcem, gdyby przed prestiżowym meczem ligowym z PSV Eindhoven narażał byłego zawodnika Barcelony na ryzyko poważniejszej kontuzji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski