25 stycznia przed godziną 13.00 dyżurny kolskiej policji został powiadomiony o zaginięciu 67-letniego mieszkańca gminy Grzegorzew. Niepełnosprawny intelektualnie mężczyzna wyszedł z domu około godziny 8.00 w trakcie chwilowej nieobecności rodziny.
Czytaj też: Mężczyzna zmarł a w mieszkaniu wciąż czekał jego pies. Zwierzaka uratowali strażacy z Leszna
- Najpierw najbliżsi sami szukali krewnego, ale gdy poszukiwania nie przynosiły efektów, postanowili powiadomić policję. Dyżurny natychmiast wysłał policjantów, którzy pomagali w poszukiwaniach. Niebawem mężczyzny szukało już niemal stu policjantów oraz strażacy. Wszyscy zaangażowani sprawdzali miejsca, w których hipotetycznie mógł przebywać zaginiony - opowiada Weronika Czyżewska, oficer prasowy policji w Kole.
Sprawdź też:
Do akcji poszukiwawczej zorganizowanej przez kolskich policjantów włączony został również przewodnik Konrad Perkowicz z psem patrolowo-tropiącym. - Podczas sprawdzania terenu przyległego do miejsca zamieszkania 67-latka, owczarek podjął trop i doprowadził policjantów do oddalonej o kilkaset metrów posesji. Okazało się, że zaginiony mieszkaniec gminy Grzegorzew wszedł do stodoły. Tam po drabinie dostał się na szczyt stogu słomy. Niestety, wpadł w wąską szczelinę pomiędzy balotami, skąd nie miał możliwości wydostania się. 67-latek ma problemy z właściwą komunikacją, przez co nie potrafił wezwać pomocy - mówi Weronika Czyżewska.
Ostatecznie strażacy wydostali z pułapki 67-latka, który nie odniósł żadnych obrażeń i wrócił do domu.
Zobacz też:
Sprawdź też:
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?