Gdyby takie metody działały to po obejrzeniu fragmentu gardła z nowotworem, zniszczonych płuc, ledwie żywego pacjenta pod respiratorem, oka z zaćmą i jeszcze paru podobnych, palacze masowo porzucaliby nałóg. Nie porzucają. Co wrażliwsi kupują papierośnice i wystawiają się na drastyczne widoki tylko przez chwilę, kupując nową paczkę. Znam wielu, którzy rzucili palenie, ale nikt nie zrobił tego dlatego, że zniknęły z rynku papierosy, które lubił. Może mało we mnie wiary w ludzi, ale nie sądzę, aby przy okazji wycofania z kiosków mentolowych pojawił się pierwszy, który to zrobi.
I pewnie na tym można byłoby te rozważania skończyć, kiwając głową nad wiarą Komisji Europejskiej w kreującą moc prawa, gdyby nie to, że ten zakaz jednak komuś się opłaca. I to nie komu innemu, jak jednemu z koncernów tytoniowych. (Tylko przez przypadek drugiemu co do wielkości na świecie - wyprzedza go tylko chiński państwowy producent papierosów). Nie kto inny, ale ten właśnie koncern opracował urządzenie podgrzewania tytoniu, zamiast jego palenia. Dlaczego palony tytoń ma smakować tytoniem (bo tak chce zatroskana o zdrowie obywateli KE), a tytoń podgrzewany może smakować mentolem? Dlatego, że szkodzi mniej? Krucha to argumentacja.
Rzecz wydaje się jeszcze dziwniejsza, gdy weźmie się pod uwagę, że ćwierć wieku temu za paczkę wyrobów tego potentata, można było kupić dwie najtańszych papierosów. Obecnie, głównie na skutek zamian podatkowych, te najtańsze kosztują jedynie o 25 proc. mniej. Nie od dziś wiadomo, że duży może więcej. Także skuteczniej przekonać tych, którzy podejmują decyzje. Dobrze, gdy choćby przy okazji, na ich skutek ktoś naprawdę będzie zdrowszy.
Sprawdź też:
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?