Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komisja z kuratorium dwa razy źle oceniła prace jednego dziecka

Anna Jarmuż
Czy 60 minut na napisanie testu humanistycznego to za mało?
Czy 60 minut na napisanie testu humanistycznego to za mało?
Podwójna pomyłka w przypadku jednej uczennicy - do takiej sytuacji doszło w Kuratorium Oświaty w Poznaniu. Komisja konkursowa źle podliczyła punkty uczennicy zarówno na teście humanistycznym, jak i matematycznym. Urzędnicy tłumaczą, że takie przypadki zdarzają się sporadycznie. W wielu sytuacjach błędy mogą jednak pozostać nieujawnione. Rodzice rzadko korzystają z prawa wglądu w pracę.

Maja chodzi do 6. klasy Społecznej Szkoły Podstawowej nr 2 w Poznaniu. Jest zdolną uczennicą, dlatego w styczniu podeszła zarówno do wojewódzkiego konkursu humanistycznego, jak i matematycznego.

- Córka jest bardzo dociekliwa. Będąc pewna, że wszystkie zadania rozwiązała dobrze, chciała zobaczyć, w czym mogła popełnić błąd. Okazało się, że pomyliła się nie ona, ale komisja konkursowa - tłumaczy Izabela Sellmer, matka dziewczynki.

W obu przypadkach do pomyłki doszło na etapie rejonowym. Prace sprawdzane były więc już nie w szkole, a w kuratorium. Kolejnym krokiem jest etap wojewódzki. Uczeń, który zdobędzie najwięcej punktów i uzyska tytuł laureata, zostaje zwolniony ze sprawdzianu pod koniec szóstej klasy. Automatycznie otrzymuje on maksymalną liczbę punktów i miejsce w wybranym przez siebie gimnazjum. Jest więc o co walczyć.

Przewodnicząca rejonowej komisji konkursowej potwierdziła, że doszło do pomyłki. Została jednak naprawiona (dziewczynce doliczono punkty za poprawne odpowiedzi).

- Są to pojedyncze przypadki. Ważne jest, aby uczniowie i ich rodzice skorzystali ze swoich praw określonych w regulaminie danego konkursu - tłumaczy Anna Bzowska, wojewódzki koordynator konkursów interdyscyplinarnych i przedmiotowych.

Pracę konkursową może zobaczyć uczeń i jego rodzic. Wglądu do testu nie ma nauczyciel dziecka. Nie każdy rodzic może jednak wybrać się do kuratorium. Problemem mogą być godziny pracy lub miejsce zamieszkania (w konkursach wojewódzkich biorą udział dzieci z całej Wielkopolski).

- Nie wszyscy rodzice mają odpowiednią wiedzę i czują się na siłach polemizować z egzaminatorem - uważa Izabela Sellmer. - Myślę, że jeżeli w przypadku jednej uczennicy doszło do dwóch pomyłek w tak krótkim czasie, to takich sytuacji może być o wiele więcej.

Błędy to jedno. Rodzice mają też wątpliwości do samej formy egzaminu, zwłaszcza humanistycznego. - Dzieci mają zbyt mało czasu na rozwiązanie zadań. W ciągu 60 minut nie zdążą nawet przeczytać swojej pracy ponownie - mówi I. Sellmer. - Poza tym na takich testach uczeń oceniany jest według sztywnego klucza odpowiedzi. Uczy to suchego interpretowania faktów, a nie twórczego myślenia.

Od tych zarzutów kuratorium oświaty się odcina. Jak tłumaczą, kryteria obowiązujące w konkursach wojewódzkich są stosowane także na egzaminach zewnętrznych - po klasie szóstej, gimnazjum i egzaminie maturalnym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski