Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komórki macierzyste wyleczą po przeszczepie? Rozmowa z prof. Marią Siemionow

Karolina Koziolek
Prof. M. Siemionow dokonała przeszczepu twarzy w USA
Prof. M. Siemionow dokonała przeszczepu twarzy w USA
Z prof. Marią Siemionow, chirurgiem i transplantologiem, na stałe pracującą w USA, rozmawia Karolina Koziolek

Gości Pani w Poznaniu na konferencji naukowej "Woda cząsteczką życia", organizowanej na UAM, która dotyczy zarówno wody, jak i tlenu. Czy nauka wciąż może dowiedzieć się o nich czegoś nowego?
Prof. Maria Siemionow: Moja wiedza o funkcjonowaniu tlenu czy cząsteczek wody siłą rzeczy dotyczy strony medycznej, dlatego wykłady dotyczące np. fizycznej strony wody są dla mnie ciekawe. Zawsze powstaje pytanie, jak tę wiedzę zastosować w swojej dziedzinie.

**Zobacz też:

Prof. Maria Siemionow radziła, po co żyć

**

Jak ważne jest działanie tlenu w Pani badaniach, czyli w transplantologii?
Prof. Maria Siemionow: Działanie tlenu jest kluczowe. W przeszczepie najważniejsze jest wymiana tlenu w najmniejszych naczyniach, jakie ma człowiek, czyli w naczyniach włosowatych. To ważne w zabiegach rekonstrukcyjnych, w mikrochirurgii oraz w transplantologii.

Prof. M. Siemionow dokonała przeszczepu twarzy w USA

W Pani badaniach obecnie dominuje temat życia pacjentów po przeszczepie. Jak można im pomóc?
Prof. Maria Siemionow: Wciąż zajmuję się i jednym, i drugim. Odpowiadam za przygotowanie pacjentów do transplantacji oraz równolegle prowadzę badania naukowe dotyczące życia po przeszczepie. Pracuję nad metodą terapii, która skróci czas leczenia pacjenta po transplantacji. Może się to udać, dzięki komórkom macierzystym. Obecnie pacjenci po transplantacji są zmuszeni do brania do końca życia leków mających wiele skutków ubocznych. Mamy inny pomysł.

Jaki?
Prof. Maria Siemionow: Przyszłość transplantologii to szukanie nowych leków, które zapobiegną odrzutom. Przełomowe okazałoby się, gdyby wystarczyła jednorazowa terapia, a nie leki do końca życia. Taki przełom jest możliwy dzięki terapii komórkowej polegającej na łączeniu komórek szpiku dawcy i biorcy. W ten sposób tworzymy tzw. komórki chimeryczne. Celem naszego zespołu badawczego jest stworzenie dzięki tym komórkom takiej jednorazowej terapii. Rewolucją w leczeniu pacjentów po przeszczepie będzie uwolnienie ich od stosowania leków do końca życia.

Jakie są szanse, że to się powiedzie?
Prof. Maria Siemionow: Szanse są duże. Pracuje nad tym kilka zespołów na świecie. Mam nadzieję, że mój będzie pierwszy. (śmiech). W najbliższym czasie nasze badania przeniesiemy z obszaru doświadczalnego, zwierzęcego, na człowieka. Jeszcze nie testowaliśmy terapii na ludziach, ale już łączymy komórki ludzkie z krwi pępowinowej oraz komórki szpiku kostnego. Powodzenie takich badań to zawsze kwestia czasu i pieniędzy. Szacuję, że do pięciu lat powinniśmy już wiedzieć, czy nasza terapia działa, jak działa i jakie podjąć następne kroki.

Badania dotyczące komórek macierzystych zwykłemu człowiekowi kojarzą się bardzo tajemniczo. Czy to ryzykowne?
Prof. Maria Siemionow: Nie ma terapii w 100 procentach neutralnej. Wszystkie nowe terapie muszą być najpierw testowane na zwierzętach. Trzeba zbadać ich ryzyko. Powodzenie będzie zależało od różnych czynników. Co innego pacjent po przeszczepie nerek, a co innego po przeszczepie twarzy. Ten pierwszy jest chory, a drugi jest ogólnie zdrowy, tylko nie ma twarzy. U obu pacjentów terapia inaczej zadziała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski