Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komorniki: 1000 mandatów za przejazd na czerwonym

Marcin Idczak
Waldemar Wylegalski
Komorniki znalazły się na drugim miejscu w krajowej statystyce kierowców, którym kamery zrobiły zdjęcia przy przejeżdżaniu na czerwonym świetle.

W ciągu miesiąca w Komornikach zrobiono zdjęcia 1150 kierowcom, którzy przejechali przez skrzyżowanie ul. Poznańskiej z Daimlera na czerwonym świetle.

- To drugi taki wynik w naszym kraju w niechlubnej statystyce - tłumaczy Łukasz Majchrzak z Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (Inspekcji Transportu Drogowego). Więcej zdjęć, które zakończą się mandatami, wykonano tylko w podwarszawskim Legionowie.

W Wielkopolsce podobne urządzenia zamontowano jedynie w Pile na ul. Bydgoskiej (skrzyżowanie drogi krajowej nr 10 z 11). Jednak tam nie prowadzi się jeszcze odrębnych statystyk, gdyż za mało jest kierowców łamiących przepisy.

Na czym polega uruchomione przez CANARD (w ramach sieci Inspekcji Transportu Drogowego) rozwiązanie? Gdy samochód wjeżdża na skrzyżowanie na czerwonym świetle, to zamontowana kamera automatycznie wykonuje zdjęcie.

- W przeciwieństwie do miejsc, gdzie są fotoradary, te nie są specjalnie oznaczane (jednak ich listę można znaleźć na stronie Generalnej Inspekcji Transportu Drogowego - red.) - tłumaczy Łukasz Majchrzak. Później dane auta przesyłane są do Warszawy, gdzie wystawia się mandat - 500 złotych i 6 punktów karnych. Nie ma tłumaczenia, że przejechało się na tzw. późnym pomarańczowym jakie często kierowcy stosują w przypadku zatrzymania przez policjantów.
Kamery na skrzyżowaniach uruchomiono w drugiej połowie listopada. Wybrano te miejsca, gdzie często notowano groźne w skutkach wypadki, a w policyjnych statystykach pojawiała się informacja, że doszło lub mogło do nich dojść gdy kierowcy przejechali na czerwonym świetle. Łącznie wybrano 20 skrzyżowań w całym kraju. Tylko w ciągu ostatniego miesiąca system przyłapał na nich 10 tysięcy kierowców.

Jednak nie wszyscy się zgadzają z twierdzeniem, że działa on prawidłowo. Prowadzący tiry, którzy z ul. Poznańskiej (DK nr 5) skręcają w Komornikach w ul. Daimlera tłumaczą, że skręt ma bardzo ostry kąt. Przez to dojeżdżając widzą zielone światło, lecz na skrzyżowaniu muszą się zatrzymać i potem powoli dopiero wykonać manewr. W tym czasie dochodzi do zmiany na sygnalizatorze i mają już czerwone. To jest jednoznaczne dla nich z wykonaniem zdjęcia i mandatem. Lecz jak twierdzi policja w ciągu ostatniego miesiąca bezpieczeństwo na tym odcinku znacznie się poprawiło.

- Wystarczy powiedzieć, że od momentu uruchomienia kamer nie doszło tam do żadnego odnotowanego przez nas zdarzenia drogowego - wyjaśnia Józef Klimczewski, naczelnik poznańskiej drogówki (której podlegają również drogi w powiecie i część autostrady A2).

Podobne rozwiązanie miało być zastosowane w Poznaniu w ramach systemu ITS (inteligentny system transportu). We fragmencie miasta, gdzie będzie on działał, na skrzyżowaniach zamontowano kamery. Ich zadaniem jest mierzenie natężenie ruchu, tak by można było na bieżąco próbować likwidować korki. Jednak dzięki aparatom miano także prowadzić odcinkowy pomiar prędkości i wykonywać zdjęcia przejeżdżającym na czerwonym.
- Lecz nie będziemy prowadzili żadnych rozwiązań związanych z karaniem kierowców - zapowiada Mariusz Wśniewski, zastępca prezydenta Poznania odpowiedzialny za bezpieczeństwo. - Taki cel wyznaczyli sobie ci, którzy wcześniej zatwierdzali ITS, ale to oznacza, że potrzeba by zatrudnić kilkunastu nowych strażników miejskich, którzy by tylko siedzieli przed monitorami - wyjaśnia i dodaje, że strażnicy są potrzebni ale na ulicach.

Może w przyszłości
Wraz z uruchomieniem kamer na skrzyżowaniach rozpoczęto prowadzenie odcinkowego pomiaru prędkości.

Polega on na tym, że mierzy się czas przejazdu pojazdu na danym odcinku. Jeśli był zbyt krótki to znaczy, że kierowca jechał za szybko. Zostaje on ukarany mandatem. Takiego systemu nie włączono jednak w Wielkopolsce. Możliwe jest to w przyszłości, gdy będą fundusze na jego stworzenie w naszym województwie.

Znacznie bezpieczniej
Do 3 stycznia kierowcy muszą liczyć się ze wzmożonymi kontrolami policjantów. Jak wyjaśnia Józef Klimczewski, naczelnik poznańskiej drogówki funkcjonariusze najczęściej sprawdzają trzeźwość kierowców oraz prędkość jazdy. Świąteczne kontrole kierowców rozpoczęły się w wigilijny wieczór. Novum jest to, że patrole ustawiono przy bramkach poboru opłat na autostradzie. Gdy kierowca zapłaci za przejazd to rozpoczyna się sprawdzanie stanu jego trzeźwości. Do poniedziałkowego południa poznańscy policjanci zanotowali jeden wypadek w którym została ranna jedna osoba. Było 25 kolizji. Natomiast przed rokiem w czterech wypadkach ucierpiały cztery osoby. Zanotowano wówczas 60 innych zdarzeń drogowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski