Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komorniki: Audi po wybuchu musi zostać na policji

SAGA
Audi A6, pod które w poniedziałek w Komornikach podłożono ładunek wybuchowy, nadal jest w rękach policji. Do laboratorium kryminalistycznego trafiły już próbki substancji, która spowodowała eksplozję, niewykluczone jednak, że trzeba będzie ponowić zbadanie auta.

A6, pod które w poniedziałek w Komornikach podłożono ładunek wybuchowy, nadal jest w rękach policji. Do laboratorium kryminalistycznego trafiły już próbki substancji, która spowodowała eksplozję, niewykluczone jednak, że trzeba będzie ponowić zbadanie auta.

- Prokuratura Rejonowa Poznań Grunwald wszczęła postępowanie dotyczące doprowadzenia do wybuchu zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach - mówi Magdalena Mazur-Prus z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Chodzi o nocną eksplozję, która wyrwała ze snu mieszkańców Komornik. Około godziny 2 rozległ się huk. Okazało się, że ktoś wysadził w powietrze zaparkowane przy ulicy Storczykowej audi A6. Siła rażenia była spora - lekko uszkodzonych zostało osiem innych pojazdów.

Najpoważniej brana pod uwagę jest hipoteza zakładająca, że bomba to efekt porachunków. 35-letni użytkownik audi (obecnie bez pracy, wcześniej przedstawiciel handlowy w dużej firmie) twierdzi jednak, że nie miał wrogów. Nie był karany, ani notowany. Policja sprawdza więc, czy nie utrzymywał kontaktów z kimś z półświatka, czy nie skłócił się z kimś niebezpiecznym.

Zakończono już przesłuchania osób, które w nocy były w okolicy Storczykowej. Czy ktoś zauważył coś podejrzanego? Tego policja nie chce zdradzić, zasłaniając się dobrem śledztwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski