A gdzie w tym wszystkim dziecko? Warto o nim nie zapomnieć. Zwłaszcza kiedy rozpoczyna nowy etap edukacji.
Ja na szczęście to wariactwo mam za sobą – pierwszy rok od 18 lat moja córka nie idzie do szkoły. A na dodatek ma stałą pracę, którą lubi, porządną umowę i pensję – jest spokojna, zadowolona, spełniona. A wcale nie była prymuską, olimpijką, nie miała nagród ministra! Nie ukończyła żadnej prestiżowej szkoły, nie miała międzynarodowej matury ani dyplomu brytyjskiej uczelni.
Mało tego – nawet zabraliśmy ją z takiego prestiżowego gimnazjum, w którym ważniejsze było to, jakie miejsce zajmuje w rankingu niż czy się dobrze czuje i rozwija. Bo kiedy nie wstając niemal od biurka, zdobywając średnią 4,6–4,8 wciąż zamykała klasowy peleton, a potem zaczęła uciekać z lekcji , płakać, unikać rozmów z nami – powiedzieliśmy dosyć!
I może to niepopularne, co powiem, ale sprawdzone na własnej skórze (własnym dziecku) – spełnione w dorosłości dziecko rzadko ma coś wspólnego z czerwonym paskiem na świadectwie elitarnej szkoły. Każdej szkoły.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?