Komunikacja powinna być tania dla wszystkich, a nie darmowa dla wybranych [KOMENTARZ]

Zobacz komentowany artykuł: Poznań: PO dogadała się z Lewicą. Będzie bezpłatna komunikacja dla uczniów

Budżet miasta ma ono kosztować około 2,5 mln zł rocznie, bo tyle teoretycznie pieniędzy nie wpłynie ze sprzedaży biletów. Myślę, że ta strata jest przeszacowana. Wielu z tych uczniów z komunikacji korzysta sporadycznie, bo do szkoły chodzą pieszo, a zajęcia dodatkowe też często mają na osiedlu. To rozwiązanie pod publiczkę. Jednak z punktu widzenia zachowania trwałości koalicji w Radzie Miasta można powiedzieć, że wilk jest syty i owca cała.

Należy się spodziewać, że im bliżej wyborów samorządowych, tym więcej będzie się pojawiać populistycznych pomysłów. Platforma głosem swojego szefa Grzegorza Schetyny stanęła do licytacji z PiS-em, proponując darmową komunikację, przynajmniej w centrach miast. Nie byłam, nie jestem i nie będę zwolenniczką bezpłatnych przejazdów. Uważam, że to co dostaje się za free wiele osób nie szanuje.

Od lat postuluję tanią komunikacja dla wszystkich, bo to zachęca do korzystania z niej (przykładem wzrost popularności przejazdów na tPortmonetce). Atrakcyjne cenowo są bilety semestralne dla uczniów i studentów (wypada po 1,20-1,30 zł za dzień). Wystarczy popracować nad dobrą (niższą) ceną sieciówki dla „dorosłych” pasażerów, a z pewnością ich przybędzie.

Radni muszą zdecydować czy lepiej coraz więcej dopłacać do komunikacji, czy też lepiej inwestować w nią, rozbudowując trasy tramwajowe, kupując nowy tabor, zwiększając częstotliwość kursowania autobusów i tramwajów, poprawiając komunikację na osiedlach peryferyjnych. ”Kupowanie” głosów przed wyborami to doraźny zysk, który w przyszłości może przynieść miastu stratę.

Zobacz te: Magazyn informacyjny "Info z Polski"

POLECAMY:

Największa tajemnica Pestki