Prawie dwugodzinny koncert rozpoczął się "Dżinem" - numerem otwierającym nową płytę "Dzieciom". "Dżin" uwolnił muzyczną magię, która trwała aż do bisów. Płynęła nie tylko ze sceny, ale także spod niej, kiedy publiczność śpiewała kawałki z nowej płyty, jakby znała je już od lat, a nie zaledwie od dwóch tygodni. Chyba nie mogło być lepszego dowodu na to jaką płytą jest "Dzieciom". To muzyka, która wchodzi do głowy i nie chce już z niej wyjść. Na żywo uderzała z jeszcze większą mocą.
Zobacz też: "Dzieciom" Lao Che, czyli ironia dla dorosłych
Tak było przy "Tu", przy "Misiach" czy "Wojence" czy najlepszej chyba interpretacji "Baru pod zdechłym psem" od czasów kiedy napisał go Broniewski. Tego wieczoru rządziła jednak muzyczna poezja Spiętego. Nie tylko ta z nowej płyty, ale także z "Gospel" i "Prąd stały/prąd zmienny". I trudno się dziwić, że poznańska publiczność nie miała dość i pozwoliła zejść Lao Che dopiero po drugim bisie. Bo to był jeden z tych koncertów, które się chce, by nigdy się nie kończyły.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?