Australijczycy, którzy w Poznaniu gościli po raz pierwszy (w Polsce po raz piąty) okazali się niezwykle precyzyjnymi uczniami swoich mistrzów.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
The Australian Pink Floyd Show zagrają dziś w Arenie
Wywiad z The Australian Pink Floyd Show
Ola Bieńkowska objechała świat z Floydami [FILM]
I choć na scenie nie było ani Davida Gilmoura, ani Rogera Watersa czy Richarda Wrighta, czuło się w płynącej z estrady muzyce ich ducha.
Tak było w przypadku wielkich hitów - "In The Flesh", "Wish You Were Here" czy "Shine On You Crazy Diamond". W muzyce Australiczyków z założenia zabrakło tego, co nazwać można odciskaniem swojego piętna - w przypadku tak wiernych naśladowców jakakolwiek zmiana w oryginalnym brzmieniu piosenek byłaby szarganiem świętości.
Elementem znacząco wzbogacającym muzykę były bogate efekty świetlne. Dla jednych była to żywa lekcja historii muzyki, dla innych wspomnienie lat młodości. U jednych i drugich pojawiła się refleksja - jaka szkoda, że nie możemy już słuchać na żywo oryginalnego Pink Floyd...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?