Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec śledztwa w sprawie samobójstwa 15-latka z Puszczykowa

TR
Szykany w szkole nie były przyczyną tragedii
Szykany w szkole nie były przyczyną tragedii Grzegorz Dembiński
Szykany w szkole nie były bezpośrednią przyczyną samobójstwa 15-letniego Mikołaja O. z Puszczykowa. Nie oznacza to jednak, że ich temat został ostatecznie wyjaśniony i zamknięty. Tym wątkiem zajmie się teraz sąd. Prokuratura swoje śledztwo już zakończyła.

Przypomnijmy: dramat 15-letniego Mikołaja O., ucznia Gimnazjum nr 2 Puszczykowie, i jego rodziny rozegrał się w styczniu. Ciało chłopca znaleziono w lesie z foliową reklamówką na głowie. Prokuratura Rejonowa Poznań Wilda wszczęła śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci 15-latka.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Prześladowany 15-latek popełnił samobójstwo?
Puszczykowo: Samobójstwo gimnazjalisty [NOWE FAKTY]

Ważne było nie tylko ustalenie bezpośredniej przyczyny zgonu, którą okazało się uduszenie, ale także sprawdzenie doniesień o szykanowaniu nastolatka w szkole i ewentualnego związku z jego samobójczą śmiercią.

W grę wchodziły trzy scenariusze: ktoś mógł nakłaniać nastolatka do odebrania sobie życia bądź pomóc mu w tym dostarczając na przykład tabletki często znajdowane we krwi ofiar tego typu samobójstw. Badania toksykologiczne wykluczyły jednak obecność w jego organiźmie jakichkolwiek substancji czy leków psychotropowych. 15-latek mógł być również ofiarą znęcania się, które doprowadziło go do samobójstwa.

W toku śledztwa odrzucono kolejno wszystkie scenariusze. Prokuratura uznała, że nie doszło do nieumyślnego spowodowania śmierci Mikołaja i umorzyła śledztwo w tej sprawie. Dotyczy to również szykan jako bezpośredniej przyczyny tragedii.

Prokuratura uznała, że nie doszło do nieumyślnego spowodowania śmierci Mikołaja

- Nie ujawniono związku tych zdarzeń - mówi prokurator Paweł Barańczak, szef wildeckiej prokuratury. - Nie doprowadziły do śmierci nastolatka.

Czy niezależnie od braku związku ze śmiercią 15-latka można je zakwalifikować jako dręczenie? Mikołaj potrafił się odciąć, kiedy ktoś go zaczepiał. Czy były to tylko zwykłe szkolne zaczepki? Czy nie dochodziło do upokarzania i poniżania 15-latka?
- Nie możemy tego poddać ocenie - mówi prokurator Paweł Barańczak. - To już należy do sądu.

Materiały dotyczące ewentualnego szykanowania gimnazjalisty prokuratura przekazała już do wydziału rodzinnego i nieletnich Sądu Rejonowego Poznań Nowe Miasto i Wilda. O tym, czy Mikołaj był dręczony i kto miałby za to odpowiedzieć, zdecyduje sąd. Prokuratura nawet gdyby miała na to dowody, nie mogłaby nikogo oskarżyć - nieletni do lat 17 pozostają pod jurysdykcją sądu rodzinnego.

Chcesz się skontaktować z autorem informacji? [email protected].

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski