Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Koniec tradycyjnej imprezy - corocznej inscenizacji walk na Cytadeli w tym roku nie będzie!

Grzegorz Okoński
Inscenizacja bitwy o Poznań w poprzednich latach
Inscenizacja bitwy o Poznań w poprzednich latach Maciej Urbanowski
Co roku pod koniec lutego na poznańskiej Cytadeli (lub na boisku na Winogradach) odbywała się rekonstrukcja walk o Poznań. Tę imprezę wysoko cenili rekonstruktorzy i poznaniacy. Ale ten stały punkt poznańskich widowisk na razie przeszedł do historii – w tym roku walk nie będzie!

Rekonstrukcja historyczna na Cytadeli co roku miała smaczek, który przyciągał uwagę. Była dzięki temu niepowtarzalna, zarówno przez udział oryginalnego sprzętu pancernego – bo w „walkach” wzięły udział czołgi z poznańskiego Muzeum Broni Pancernej: T-70, słynny T-34 i w 2014 roku ewenement w światowych rekonstrukcjach, czołg ciężki IS-2, czy też odtwarzano oryginalne, pomysłowe sceny, w rodzaju zniszczenia maszyny szyfrującej Enigma. Od 2007 roku rosła liczba osób i grup rekonstrukcyjnych deklarujących udział w „walkach o Poznań”, które przyjeżdżały tu specjalnie z całego kraju. Dość powiedzieć, że w ostatnich latach co roku przyjeżdżało tu kilkanaście grup – około 250 – 300 ludzi w mundurach i strojach cywilnych z epoki. Najbardziej znanym, najwyżej ocenionym rekonstrukcjom z 2011 i 2012 roku na pomoc przyszła pogoda, gdy zmagania toczono w śniegu i bardzo głębokim błocie…

Czytaj także: Bitwa o Poznań na Cytadeli. Inscenizacja walk z 1945 roku

Tradycją poznańskich walk, było to, że dbałości o realizm odtwarzanych sylwetek towarzyszyła możliwość zobaczenia z bliska i dotknięcia mundurów, wyposażenia, sprzętu i replik broni. Poznaniacy bardzo to chwalili. Warunkiem obowiązującym wszystkich „żołnierzy” - co podkreślano - był zakaz gloryfikowania faszyzmu i komunizmu.

Jednak ostatni rok niósł już zapowiedź kryzysu. Przede wszystkim wrócił temat nietoperzy zimujących na Cytadeli, a zagrożonych śmiercią po wybudzeniu w efekcie pokazów pirotechnicznych, doszedł polityczny spór o dekomunizację ulic (który też niósł wątpliwości co do pokazywania zwycięstwa Armii Czerwonej, wspartej poznaniakami – cytadelowcami), a do tego – organizator – Stowarzyszenie Poznańska Grupa Rekonstrukcji Historycznej Warta – nie miał silnego wsparcia sponsorów i starał się ciąć koszty, ograniczając skalę imprezy i wkładając jak najwięcej pracy własnej.

Zobacz też: Bitwa o Poznań 2018. Mimo mrozu inscenizacja na Cytadeli przyciągnęła wielu pasjonatów historii [ZDJĘCIA]

- To już tradycja, która kojarzy się z Poznaniem, z Cytadelą i wielkopolskim środowiskiem rekonstrukcyjnym – zapewniał rok temu Waldemar Jankowiak, prezes SPGRH Warta. W tym roku z żalem mówi, że niestety nie uda się przygotować inscenizacji. - Nie podjęliśmy się tego wyzwania, bo nie mamy na to środków, nie mamy takiego wsparcia finansowego, które pozwoliłoby przygotować jedną z reprezentacyjnych dla miasta imprez tak, by się jej nie wstydzić. Pracując w ubiegłym roku na rzecz tej imprezy dla miasta, nawet nam utrudniano wwożenie sprzętu i elementów scenografii. I dochodzą nietoperze. Nie chcemy co roku być kojarzeni z tymi, którzy bawiąc się w wojnę zagrażają ich życiu - mówił.

Według Grzegorza Gołębniaka, licencjonowanego badacza nietoperzy, w 2017 roku spadek ilości nietoperzy zimujących na Cytadeli wyniósł średnio 42,5 proc., przy dopuszczalnych stratach zimowych do 20 proc.. Obudzone nietoperze już nie zasypiają ponownie i giną z głodu.

Zobacz też: Bitwa o Poznań 2016. Efektowna inscenizacja na Cytadeli [ZDJĘCIA]

Waldemar Jankowiak przyznaje, że gdyby znaleźli się sponsorzy, impreza miałaby szansę się odbyć – ze względu na nietoperze przesuniętoby ją nawet w inne miejsce, np. na boisko na Winogradach, gdzie już się odbywała.

- Nie chcemy rezygnować definitywnie: jeśli będzie możliwość, wsparcie finansowe, to w przyszłym roku chętnie wrócimy do odtwarzania odbicia Poznania z rąk niemieckiego garnizonu – przyznaje Waldemar Jankowiak.

Uroczystości oficjalne co roku odbywają się pod pomnikiem na szczycie schodów na Cytadeli, kwiaty składane są też na cmentarzach cytadelowców, Wspólnoty Brytyjskiej i żołnierzy radzieckich, a także na cmentarzu na Miłostowie. Co roku przyjeżdża też garstka tych, którzy tu byli w 1945 roku. Stara się tu być m.in. Stefan Krzyżański, który oblężenie fortów przeżył w środku, zatrzymany przez Niemców przed rozpoczęciem walk. O dniu 23 lutego 1945 roku mówił, że „siedzący z nami Niemiec pożegnał się nad ranem i powiedział, że on już musi iść i poddać się. Później zobaczyłem Rosjan i oni mnie też zobaczyli: skierowali w moją stronę karabin, więc podniosłem ręce do góry i wołam, że tu Polacy. Podeszli bliżej...”. Pan Stefan wspomina zawsze 96 poznaniaków, którzy zginęli w walkach o Cytadelę.

Bitwa o Poznań 2018 przyciągnęła wielu pasjonatów historii

Bitwa o Poznań 2018. Mimo mrozu inscenizacja na Cytadeli prz...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski