Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konin: Oblał lekarza kwasem. Teraz go przeprosił w sądzie

Ola Braciszewska
Przed Sądem Rejonowym w Koninie rozpoczął się proces 28-letniego Krzysztofa W., który oblał kwasem lekarza ze Skulska
Przed Sądem Rejonowym w Koninie rozpoczął się proces 28-letniego Krzysztofa W., który oblał kwasem lekarza ze Skulska Fot. Waldemar Wylegalski
Przed Sądem Rejonowym w Koninie rozpoczął się proces 28-letniego Krzysztofa W. Mężczyzna w styczniu tego roku oblał kwasem Oresta Sudczaka, lekarza ze Skulska. Za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu grozi mu do 10 lat więzienia.

Do ataku na doktora doszło późnym popołudniem 12 stycznia 2011 roku na parkingu przed przychodnią w Skulsku. Krzysztof W. czekał na 68-letniego lekarza z wózkiem dziecięcym, w którym miał słoik ze żrącą substancją. Kiedy Sudczak wyszedł z pracy, napastnik zaczepił go i chlusnął mu w twarz kwasem.

PRZECZYTAJ TAKŻE:

Konin: 28-latek trafił do aresztu za oblanie kwasem lekarza [FILM]

Skulsk: Sprawca oblania kwasem lekarza zatrzymany

Jak tłumaczył później Krzysztof W., atak na doktora zlecił mu kolega ze szkoły. - Rysiek zapytał, czy nie chcę zarobić. Nie wiedziałem, o co chodzi. Następnego dnia przyjechał po mnie i pojechaliśmy do Skulska. Siedzieliśmy w samochodzie godzinę. Kiedy doktor wyszedł, Rysiek powiedział, że trzeba go oblać kwasem - wyjaśniał Krzysztof W.

- Rysiek wymyślił, że trzeba pojechać z wózkiem dziecięcym. On go ukradł z mojej ulicy. Włożył do niego słoik z kwasem z akumulatora. Pod przychodnią stanął z boku budynku, a ja czekałem na parkingu. Po tygodniu od ataku, Rysiek przywiózł mi 1,4 tys. zł i więcej go nie widziałem - dodał.

Obrońca Krzysztofa W. podczas środowej rozprawy złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze przez 28-latka. Zaproponował 3 lata więzienia. Na to nie zgodził się ani prokurator, ani oskarżyciel posiłkowy. Ich zdaniem, ze względu na okoliczności i motywy, jakie kierowały Krzysztofem W., powinien on ponieść surowszą karę. Jednocześnie adwokat Oresta Sudczaka zażądał od Krzysztofa W. 420 tys. zł zadośćuczynienia.

Proces przeprowadzono bez przesłuchiwania świadków. Krzysztof W. podkreślał przed sądem, że boi się o swoją rodzinę i dlatego nie rozpoznał osoby, która z nim współpracowała. Ze łzami w oczach przepraszał natomiast Sudczaka i twierdził, że nie wiedział, jakie konsekwencje niesie za sobą atak, jakiego się dopuścił. - Żałuję tego co zrobiłem. Nie wiem co mi strzeliło do głowy - mówił.

Orest Sudczak, który na sali sądowej był z rodziną, przeprosin nie przyjął. - Miło to słyszeć, ale atak był zaplanowany i przygotowany. Trudno uwierzyć, że oskarżony nie wiedział co robi - powiedział lekarz.

Podczas środowej rozprawy wygłoszone zostały mowy końcowe. Obrońca Krzysztofa W. podtrzymał propozycję 3 lat więzienia. Natomiast prokurator zażądał 6 lat, a oskarżyciel posiłkowy - 8 lat więzienia. Wyrok zapadnie w poniedziałek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski