Konin: Prezes kopalni oskarżony o malwersacje

Czytaj także:
Konin: Prokurator bada finanse kopalni
Prokuratorskie zarzuty dla zarządu kopalni "Konin"

Sprawa dotyczy szkoleń dla pracowników KWB "Konin". Miały one być organizowane przez kopalnię za pośrednictwem klubu żeglarskiego. Ten wystawiał faktury, za które KWB zapłaciło przelewem niespełna 60 tys. zł. Tymczasem, jak twierdzą śledczy, w rzeczywistości żadnych szkoleń dla pracowników nie było.

O podejrzeniach dotyczących malwersacji w kopalni zrobiło się głośno w marcu, kiedy do biurowca KWB w Kleczewie weszli funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego. W ich asyście z budynku wyprowadzono cztery osoby, w tym członka zarządu spółki. Po złożonych w prokuraturze wyjaśnieniach, część z nich zwołała specjalną konferencję. Odpowiedzialna za finanse kopalni dyrektor Bożena K. wspólnie z Marianem G., komandorem klubu żeglarskiego, zaprzeczała doniesieniom o przywłaszczeniu jakichkolwiek pieniędzy. Tłumaczyła, że kopalnia korzystała ze szkoleń, które miały charakter promocyjny.

- Nie mamy nic do ukrycia. Na wszystko są dokumenty - mówiła w marcu Bożena K.

W sierpniu Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze postawiła zarzuty nie tylko księgowej, ale też prezesowi kopalni. Zdaniem śledczych od 15 stycznia 2009 r. do 18 stycznia 2010 r. mieli oni przywłaszczyć pieniądze, działając wspólnie, poświadczając nieprawdę i używając fałszywych faktur. Zarzuty usłyszało wówczas siedem osób.

Sprawa trzech z nich została wyłączona do odrębnego postępowania, natomiast prezes Sławomir M., główna księgowa, komandor oraz pracownik działu socjalnego KWB "Konin" zostali oskarżeni o przywłaszczenie mienia, poświadczenie nieprawdy w fakturach oraz wykorzystywanie tych dokumentów.

- Zebrany materiał dowodowy potwierdził zarzuty prokuratury, dlatego wystąpiliśmy z aktem oskarżenia do Sądu Rejonowego w Koninie - zapewnia Grzegorz Szklarz, rzecznik zielonogórskiej prokuratury.

Ewa Galantkiewicz, rzecznik KWB, odmawia jakiegokolwiek komentarza w tej sprawie.