Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konstelacje Teatralne: Festiwal ważnego teatru [ZDJĘCIA]

Agnieszka Świderska
III Ogólnopolski Festiwal Konstelacje Teatralne
III Ogólnopolski Festiwal Konstelacje Teatralne Fot. Natalia Sass
III Ogólnopolski Festiwal Konstelacje Teatralne na Stacji Szamocin przeszedł już do historii. I nie pozostawił wątpliwości, że to jeden z najciekawszych festiwali teatralnych

Jaki był tegoroczny trzeci już ogólnopolski festiwal Konstelacje Teatralne? Przede wszystkim był festiwalem teatru ważnego.

- Przypominał, że teatr to sprawa o człowieku do załatwienia – mówi Magdalena Płaneta, aktorka, reżyserka, jurorka, w której głowie ten festiwal się narodził.

Narodził się właśnie jako konstelacje. Ludzkie, twórcze i teatralne. Jako opozycja do teatru, w którym została już tylko gra, gdyż za kulisami trwa wyścig szczurów. A Konstelacje Teatralne od samego początku miały być spotkaniem. I to spotkaniem na kilku poziomach. Tym pierwszym, kiedy teatr tworzy się między aktorami. I później, kiedy to spotkanie rozszerza się o widza.

- Teatr jako spotkanie człowieka z człowiekiem może brzmi jak wytarty slogan, ale w tym tkwi cała jego istota. Żebyśmy rozmawiali ze sobą spektaklami. Żeby te konstelacje budowały nas w głąb. Od człowieka do człowieka. I myślę, że na tym festiwalu to się udaje.

Konstelacje Teatralne to także festiwal teatru różnego tak jak różna jest scena teatru amatorskiego. Te różnice były już w samych formach: od tej typowo dramatycznej do monodramu czy performansu.

- A jednocześnie nie chodziło do żadnych kolizji. Nie zderzały się ze sobą, a raczej tańczyły wokół siebie. Kogoś mógł dziwić udział w tym festiwalu dzieci, ale one po coś były. Przypominały, że to miejsce ma kształcić. I przypominały może o rzeczy jeszcze ważniejszej. O tym, że teatr był, jest i będzie. Że nie skończy się wcale na tych, którzy myślą, że zaczął się od nich.

Konstelacje Teatralne to był także festiwal teatru poszukującego, teatru eksperymentującego ze samym sobą, nieprzewidywalnego i otwartego, w myśl jednego z festiwalowego motta: Musi to na Rusi, a w teatrze, to jak chce.

I jeżeli krwią tego festiwalu było Stowarzyszenie Teatru Planeta M., które jako główny organizator, napędzało go, krążyło w nim, ożywiało, to festiwalowym sercem była Stacja Szamocin, w której się odbywał. To jedno z najważniejszych miejsce na mapie teatralnej Polski.

Ważne dla każdego, kto otarł się o płynący stamtąd teatr. Teraz swoimi teatrem napełnili go uczestnicy. Wymieszali. Powstała kolejna konstelacja.

- Ulegasz magii tego miejsca. Poddajesz się jej, a ona cię zmienia – mówi Olga Lisiecka z Teatru Antidotum, laureatka festiwalu. - Nie jestem przyzwyczajona do sceny, gdzie wokół mam cegły, gdzie nie mam kulis, za którymi mogę się schować. Tutaj grasz od samego wejścia na scenę. Kiedy wchodzi pierwszy widz zaczyna się spektakl, bo ty już jesteś na scenie. Jestem zamkniętą, skrytą osobą. Teatr mnie otwiera. Nie potrafię mówić o swoich uczuciach. Teatr to odmienny stan, chwila, w której mogę powiedzieć wszystko i wszystkim. Nie chciałabym skończyć tylko na formach dramatycznych. Uwielbiam komedię. Kiedyś fascynowały mnie musicale, ale są za proste, a ja lubię pokombinować.

- Największa wartość tego festiwalu to właśnie spotkania – mówi przewodniczący jury Janusz Stolarski, aktor, reżyser, pedagog. - Że mogą być ze sobą, podzielić się swoimi doświadczeniami i upewnić się, że na świecie jest więcej takich szaleńców jak oni. I że warto, bo to właśnie tacy jak oni są najbardziej potrzebni temu światu. Oni używają teatru, żeby rozpoznać świat, w jakim żyją, żeby zobaczyć siebie jako kogoś innego, jako jeden z możliwych wariantów i odkryć, że zawsze mogą zbudować inny. Jak widzę taki teatr, to oddycham bardzo głęboko i spokojnie.

- Zobaczyłem teatr prawdziwy, szczery, fantastyczny – mówi drugi z jurorów Łukasz Pawłowski, aktor, poeta, dramatopisarz, scenarzysta. - Teatr, który absolutnie nie można nazwać amatorskim, bo amatorski kojarzy się z czymś niedopracowanym, a w tym była świadomość. Chyba, że kluczem do takiego ujęcia będzie amator w sensie fascynata. Widziałem tu ludzi zafascynowanych poszukiwaniami. I to było piękne. Trudno to oddać słowami, bo teatr przeżywa się tu i teraz. To jest jak godzinna rozmowa z fascynującym człowiekiem. Nie zapamiętasz całej rozmowy, ale zostanie ci jedno zdanie i to zdanie dalej cię poniesie. Pobudzili moją ciekawość: co z nimi będzie za kilka lat?

Gdzie będzie Olga Lisiecka, która przymierza się właśnie do egzaminów w szkole teatralnej? Gdzie będą inni? Z jakim teatrem pójdą w świat? Jaki teatr mu oddadzą?

- Szczęśliwych podróży artystycznych!– tego na koniec festiwalu życzyła im jego matka chrzestna, Luba Zarembińska.

Wcześniej jednak rozdano nagrody. Pierwsza nagroda i statuetka Złotej Podkowy trafiła do Teatru Antidotum z Piotrkowa Trybunalskiego za monodram Olgi Lisieckiej "Lżejsza od powietrza". Drugą nagrodę i Srebrną Podkowę zdobył Teatr Słudzy Szambelana ze Słupska za spektakl "Czarno na białym", a trzecią nagrodę i Brązową Podkowę bydgoski Teatr w Niewoli Ust za spektakl "A po nocy nastaje dzień".

Wręczono też nagrody indywidualne: nagrodę aktorską Magdaleny Płanety dla Dominika Mironiuka z Teatru Antidotum, nagrodę instruktorską dla Jolanty Walewskiej, która prowadzi Teatr Forma ze Słupska oraz nagrodę zawiadowcy artystycznego Stacji Szamocin Luby Zarembińskiej dla Teatru Zamkowa 2 z Bytowa.

Już poza konkursem odbyła się premiera spektaklu "Dom" Teatru Planeta M, gospodarzy festiwalu; spektaklu, o którym z pewnością będzie jeszcze głośno. Było to najmocniejsze spotkanie tego festiwalu. Teatru z życiem pisanym przez przemoc. "Dom" pomnożony przez setki, tysiące prawdziwych domów to obraz prawdziwego piekła. Tu na ziemi. I najgorszego zła, bo udomowionego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski