Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kontrowersyjny poradnik zaleca nauczycielom, by mówili, że Gombrowicz był gejem

Paulina Jęczmionka
Poradnik podpowiada, by szkoły zapraszały na zajęcia osoby o orientacji homoseksualnej.
Poradnik podpowiada, by szkoły zapraszały na zajęcia osoby o orientacji homoseksualnej.
Tematykę związaną z homoseksualizmem traktuje się w szkole jak niewidzialną, przez co często dochodzi do homofobii - taka teza płynie z kontrowersyjnego poradnika dla nauczycieli, który radzi jak rozmawiać z uczniami o orientacji seksualnej. Patronat nad nim objęła Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, poznańska posłanka i pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania.

"Nauczycielu, Nauczycielko, nie musisz wiedzieć, kto z uczniów jest gejem, lesbijką, osobą biseksualną lub transpłciową, żeby mieć pewność, że takie osoby w twojej klasie są. (…) Przez to, że szkoła jest przestrzenią wyłącznie heteroseksualną, młode osoby nieheteroseksualne czują się zmuszone ukrywać swoje uczucia" - to fragment "Lekcji równości", poradnika dla nauczycieli wydanego przez Kampanię Przeciw Homofobii. Na tyle okładki znalazła się rekomendacja minister Kozłowskiej-Rajewicz oraz patronat Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Czytaj także:

Kary za mowę nienawiści

- Obecność w szkole osób homoseksualnych jest dziś coraz bardziej dostrzegalna - mówi Bartosz Machalica, rzecznik ZNP. - Nauczyciele często nie są na to przygotowani. Dlatego popieramy publikację, dzięki której mogą uwrażliwić się na obecność takich uczniów i nabyć odpowiednie kompetencje.

Książka podpowiada, jak zwalczać dyskryminację, jak rozmawiać z młodzieżą nieheteroseksualną czy jak wprowadzać do lekcji temat homoseksualizmu i homofobii. Szeroko omówiono tu problemy, z jakimi w szkołach spotykają się uczniowie - geje. Ale sposób przedstawienia może budzić dyskusje. Są tu np. wypowiedzi 14-latków czy list uczennicy odkrywającej swój biseksualizm w pierwszej klasie gimnazjum. A jako przykład dyskryminacji podaje się m.in. bal maturalny, podczas którego poloneza tańczy się tylko z przedstawicielem płci przeciwnej.

Kozłowska-Rajewicz: Polska jest jednym z najbardziej homofobicznych krajów Europy

Kontrowersje mogą też budzić propozycje walki z homofobią. Według autorów należy np. zmienić schemat nauczania, który "promuje jedynie heteroseksualny model relacji". Czytamy, że nawet w podręcznikach do nauk ścisłych przedstawia się stereotypowe role płciowe, bo np. na matematyce "dzieci prosi się o wyliczanie kosztów zakupów robionych przez mamę oraz ilości benzyny zużywanej przez tatę". Poradnik podpowiada też, by przy omawianiu postaci historycznych czy twórców akcentować ich orientację seksualną. I mówić np. że Konopnicka była lesbijką, a Gombrowicz - gejem.

- Nie popadajmy w skrajności. Gdyby tak podchodzić do twórców, trzeba by też opowiadać np. o nadużywaniu przez nich narkotyków czy alkoholu - uważa Piotr Ciąder, dyrektor gimnazjum nr 8 w Lesznie. - Szkoła ma przedstawić ich dorobek i to, co on daje nam dzisiaj.

Dodaje, że z dyskryminacją trzeba walczyć, ale nie "rozdmuchując tematu", bo to może przynieść odwrotny skutek - promocję homoseksualizmu.

Innego zdania zdają się być autorzy poradnika, podpowiadając, by na niektórych lekcjach przedstawiać uczniom treści, które "w centrum stawiają tematykę homoseksualną". Wskazują też, że warto na zajęcia zapraszać osoby z organizacji walczących z dyskryminacją, a także osoby homo- czy biseksualne.

Te i inne wskazówki z poradnika oraz patronat pełnomocniczki rządu wywołały oburzenie wśród konserwatywnych polityków. Kozłowską-Rajewicz skrytykował na łamach "Rzeczpospolitej" m.in. jej kolega z partii Jacek Żalek. Jego zdanie podziela też Marek Jurek z Prawicy RP. - Przychylność rządu dla organizacji typu KPH jest zachętą do zgłaszania coraz bardziej skrajnych postulatów. Poradnik jest próbą "odrodzinnienia" wychowania w szkole - uważa Jurek.

A ks. Maciej Szczepaniak, rzecznik poznańskiej kurii, podkreśla, że edukacja seksualna to zadanie rodziny, którą szkoła ma tylko wspomagać. Jego zdaniem, nie można dyskryminacji sprowadzać do mniejszości seksualnych. - Etykietowanie nazwą "homofoba" jest tworzeniem stereotypów - uważa. - Dziecko, któremu zostają narzucone stereotypy, przyswaja sobie jako rzekomy problem sprawę marginalną, a nie dostrzega realnych przejawów dyskryminacji, np. matek przez pracodawców.

Burzę wokół poradnika stara się uspokoić ZNP, który podkreśla, że książka nie jest obowiązkowa. A KPH w wydanym oświadczeniu tłumaczy, że książka jest odpowiedzią na potrzeby rzetelnej wiedzy i wsparcia wyrażone przez młodzież i kadrę szkolną w badaniach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski