Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koparki z KWB Bełchatów: największe koparki z odkrywki węgla w Bełchatowie

Grzegorz Maliszewski
Grzegorz Maliszewski
Koparki pracujące w KWB Bełchatów są jednymi z największych na świecie
Koparki pracujące w KWB Bełchatów są jednymi z największych na świecie Dariusz Śmigielski
Koparki i zwałowarki, ogromne maszyny z KWB Bełchatów, to duma górników wydobywających węgiel pod Bełchatowem. Ich niespotykane gabaryty przyprawiają o zawrót głowy. Jak podróżują w poszukiwaniu węgla? W jaki sposób nimi sterować?

Są wyższe od niejednego wieżowca, ich masa to tysiące ton stali, a w ciągu godziny potrafią wykopać tysiące metrów sześciennych węgla i nadkładu. Bełchatowskie giganty, czyli koparki i zwałowarki, które na co dzień pracują w Kopalni Węgla Brunatego w Bełchatowie, budzą podziw, bo są jednymi z największych tego typu urządzeń na świecie.

Pierwsze koparki pod Bełchatowem pojawiły się pod koniec lat 70. Dziś w dwóch odkrywkach pracuje w sumie trzynaście takich urządzeń, a także siedem zwałowarek. Wszystkie wspólnie tworzą w kopalni jeden wielki przemysłowy „żywy organizm” tzw. układ KTZ: koparka-taśmociąg-zwałowarka. Koparka do swojego ogromnego koła czerpakowego nabiera węgiel lub nadkład. Węgiel wędruje długimi na kilkanaście kilometrów taśmociągami bezpośrednio do bełchatowskiej elektrowni. Nadkład taśmociągi transportują do zwałowarek, które usypują z niego tzw. zwałowiska, tworząc największe wzniesienia w centralnej Polsce.

Tak powstała m.in. Góra Kamieńska, usypana z nadkładu wydobytego z odkrywki Bełchatów. Wzniesienie, które dziś tak chętnie odwiedzają narciarze, ma aż 398 m n.p.m. Podobną górę zwałowarki usypują w pobliżu Szczercowa. Dziś druga góra pod Bełchatowem osiągnęła już 333 m n.p.m. Tam w planie również jest budowa nartostrady, parku rozrywki czy toru dla motocykli enduro.

Gigant w podróży na drodze

Jednego z górniczych olbrzymów z kopalni w ostatnich dniach można było podziwiać na drodze wojewódzkiej pomiędzy Łaskiem i Częstochową. Ogromna zwałowarka przemieszczała się pomiędzy zwałowiskami szczercowskiej odkrywki, wzbudzając wielką sensację i ściągając setki obserwatorów. Poruszając się w tempie 6 metrów na minutę, czyli niewiele szybciej niż żółw stepowy, gigant w kilka tygodni pokona blisko 15 kilometrów.

- Maszyna obecnie przejeżdża ze zwałowiska zewnętrznego odkrywki Szczerców, gdzie zakończyła swoją pracę i będzie transportowana na drugi poziom zwałowiska wewnętrznego, również w Polu Szczerców - mówi Tadeusz Jabłoński, kierownik robót górniczych zwałowania w KWB Bełchatów. - Fascynujące jest obserwowanie takiej potężnej maszyny z bliska.

CZYTAJ INNE ARTYKUŁY

Jej gabaryty robią wrażenie. Ma aż 49 metrów wysokości, czyli tyle, ile prawie dwa 10-piętrowe bloki mieszkalne na łódzkim osiedlu. Mierzy aż 220 metrów długości i 32 metry szerokości. Wielu obserwatorów tej niezwykłej podróży zastanawiało się, w jaki sposób górnicy wprawiają w ruch kopalnianego kolosa.

- Ile to paliwa trzeba zużyć, aby odpalić silnik do takiej maszyny. Ale czy to na pewno działa na benzynę? - zastanawiał się jeden z kierowców, obserwujących przejazd zwałowarki przez drogę koło Szczercowa.

Odpowiedź jest zaskakująca. Zwałowarka jest zasilana prądem. Za pomocą ogromnego kabla o długości kilku kilometrów jest połączona z tzw. wozem kablowy. Do działania maszyny potrzebne jest napięcie wynoszące aż 30 tys. woltów.

- Zwałowarka zasilana jest przez kabel oponowy, który jest zwijany lub rozwijany przez wóz kablowy przemieszczający się razem z maszyną. Podczas transportu pobór prądu nie jest duży - mówi Tadeusz Jabłoński, który zaznacza, że do obsługi kolosa potrzeba więcej niż jednego pracownika. Załogę tworzy od 4 do 5 osób obsługi, pracuje przy niej jeszcze mechanik i elektryk.

Zwałowarka do celu swojej podróży dotrze dopiero za kilka dni. Pozostało jej jeszcze kilka kilometrów. Przejazd maszyny to duże przedsięwzięcie logistyczne. Zanim przejechała przez drogę, na asfalt trzeba było wysypać tony piachu, który równały kopalniane spychacze. Na kolejnych kilometrach górnicy zmierzą się z innymi przeszkodami, m.in. będą musieli rozebrać przenośniki taśmowe, aby maszyna mogła przejechać. Później będzie już z górki. Po lekko nachylonym terenie wjedzie wprost do odkrywki.

Waży tyle, co... 180 tirów

Zwałowarki pomimo swojej potęgi i olbrzymich gabarytów nie są największymi urządzeniami w bełchatowskiej kopalni. Parametrami przewyższają je koparki. Największa z nich, o symbolu: SchRs 4000.50 (K44), jest drugą co do wielkości w Europie. Na wyobraźnię działa fakt, że jeśli dwie takie koparki ustawilibyśmy na sobie to... przewyższyłyby największą z piramid egipskich - piramidę Cheopsa. Wysokość górniczego olbrzyma to aż 77 metrów. Imponuje jej masa całkowita, która wynosi ponad 7 tys. ton, co równałoby się liczbie 180 załadowanych tirów. Długość olbrzyma, wynoszącą ponad 200 metrów, można natomiast przyrównać do 20 autobusów volvo ustawionych jeden za drugim.

Największa kopalniana maszyna służy do zbierania nadkładu, czyli wszystkiego, co zalega nad węglem (piach, ziemia i kruszywo - przyp. red.), do którego, aby się dostać, koparki w ostatnich latach musiały w odkrywce Szczerców wykopać dziurę o głębokości aż 130 metrów i zebrać ponad 700 mln ton nadkładu. Na wyobraźnię działają również liczby dotyczące tzw. mocy przerobowych koparki giganta. Jej najważniejszym elementem jest bowiem koło czerpakowe o średnicy ponad 17 metrów, czyli o wysokości 6-piętrowego bloku. Każdy z szesnastu czerpaków ma pojemność czterech metrów sześciennych. O ogromnej ilości wydobywanego nadkładu może świadczyć fakt, że jeden obrót koła czerpakowego zapełnia... 3 czteroosiowe samochodowe wywrotki.

Nieco mniejsze w kopalni są dwie koparki służące do wydobycia węgla, które mają 40 i 23 metry wysokości i ważą odpowiednio „tylko” 2,9 tys. ton oraz 1 tys. ton. Co ciekawe, bełchatowskim gigantom, choć jednym z największych na świecie, sporo brakuje do niemieckiego olbrzyma - koparki Bagger 293, która ma 225 metrów długości i aż 96 metrów wysokości. Jej masa to aż 14,2 tys. ton. Maszyna ta pracuje w kopalni węgla brunatnego w Hambach.

Tu nie ma kierownicy

Nie każdy może usiąść za sterami takich gigantów. Potrzeba do tego sporego doświadczenia w pracy w kopalnianej odkrywce oraz ukończenia wielomiesięcznych szkoleń. Ci, którzy jednak zasiadają za sterami koparki i zwałowarki, przyznają, że nic nie jest w stanie zastąpić nabywanego latami doświadczenia.

Za sterami koparki zasiada dwóch operatorów, którzy pracują w oddzielnych kabinach umieszczonych na wysokości ok. 20 metrów. Jeden steruje koparką z wysięgnikiem i kołem czerpakowym, a drugi podawarką połączoną mostem z koparką. Operator do dyspozycji ma dwa tzw. joysticki, dzięki którym steruje maszyną. Na monitorach na bieżąco wyświetlane są informacje m.in. o położeniu wysięgnika, obrotach koła, wydajności, pobieranej mocy, a także wszystkich awariach. Podczas pracy ma też podgląd do kamer umieszczonych na koparce, które prezentują mu obraz z zewnątrz. Niektórzy z górników, pół żartem, pół serio, porównują ilość informacji, które spływają do kabiny podczas pracy, do serwisu informacyjnego.

- Informacje spływają na bieżąco. Operator dzięki kamerom, siedząc w kabinie, obserwuje wszystko to, co dzieje się na zewnątrz - mówi Andrzej Rupieta, kierownik Robót Górniczych Zdejmowania Nadkładu i Wydobycia Węgla w KWB Bełchatów. - We wszystkich pomieszczeniach koparki są tzw. telefony szybkie, gdzie po podniesieniu słuchawki zgłasza się człowiek na konkretnym stanowisku. Operator koparki ma też do dyspozycji mikrofon, za pomocą którego poprzez głośniki może komunikować się ze wszystkimi w pobliżu, a przede wszystkim z przodowym, który odpowiada za pracę koparki.

Do czego można porównać kierowanie tak wielkim gigantem?

- Myślę, że tak trudne i specyficzne maszyny trudno porównać do czegokolwiek - mówi Andrzej Rupieta. - Praca na koparce to odpowiedzialność, ale pracują na nich osoby, które muszą traktować to jak pasję. Niektórzy bardzo lubią jeździć samochodem, a inni jeżdżą nim z przymusu. Jeśli chodzi o kierowanie koparką, to po prostu trzeba lubić tę niecodzienną pracę.

CZYTAJ INNE ARTYKUŁY

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo

Materiał oryginalny: Koparki z KWB Bełchatów: największe koparki z odkrywki węgla w Bełchatowie - Dziennik Łódzki

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski