Stolica Toskanii powoli przygotowuje się na rewanżowe spotkanie z Lechem Poznań w ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy. Co prawda wynik dwumeczu jest praktycznie przesądzony, to jednak kibice Kolejorza nie tracą nadziei i tłumnie przybędą do Florencji. Tak samo jak tłumnie przybywają obcokrajowcy, bowiem sezon turystyczny śmiało można uznać za otwarty. Szczególnie to widać na Piazza di San Giovanni przy Katedrze Santa Maria del Fiore. W trakcie godzin popołudniowych trudno się tymi uliczkami przedostać.
Zobacz też: Lech Poznań bliski odpadnięcia z europejskich pucharów. Włoski dziennikarz: "Wasza drużyna dała czadu!"
Do tej licznej grupy przybyszów z różnych stron świata dołączą fani z Poznania. Według lokalnych mediów w czwartek ma przybyć łącznie ponad 2000 kibiców Kolejorza. Wielu z nich można było już spotkać na dwa dni przed przed pierwszym gwizdkiem arbitra (początek meczu o g. 18.45). Największym problemem z dostaniem się do Florencji jest… brak bezpośrednich połączeń z Polski do tego miasta. Sympatycy Lecha musieli zatem wybierać rozmaitych trasy. Najliczniejsza grupa wybrała się z lotniska Ławica w dzień meczowy z samego rana lotem czarterowym do Florencji. Nie brakowało jednak takich, którzy swoją drogę obierali przez Wenecję, Bolonię, Mediolan czy Pizę.
Będzie trudno odrobić straty. Wszystko jest jednak możliwe. W 2015 roku Kolejorz przyjechał do Florencji i jako pierwsza polska drużyna wygrała we Włoszech. Cóż, może Fiorentina nas zlekceważy i będziemy świadkami… cudu
- powiedział Alan, jeden z kibiców, który już we wtorek, właśnie przez Wenecję wybrał się na ten pojedynek.
W środę największym akcentem związanym z meczem, który można dostrzec we Florencji, było trofeum Ligi Konferencji Europy. Zostało ono wystawione na Via Panzani i można je było podziwiać do środy do g. 19. Była to inicjatywa Sky (głównego nadawcy meczów Ligi Konferencji na Półwyspie Apenińskim). Ulokowane szklaną szybą trofeum było jedną z atrakcji, a fani oraz turyści robili sobie z pucharem pamiątkowe zdjęcia.
Miejscowe media piszą natomiast, że okazały puchar jest obiektem westchnień wszystkich ludzi sympatyzujących z Violą. Nikt tutaj nie ukrywa, że wygranie Ligi Konferencji jest głównym celem Fiorentiny w tym sezonie. Przypomina się też, że „Fiołki” mają prawo czuć się faworytami tych rozgrywek.
- To są dwa miesiące ekstazy - pisze florenckie wydanie Tirreno, podsumowując liczby czwartkowego rywala Lecha. 14 gier bez porażki, 11 zwycięstw i 3 remisy „Człowiekiem odrodzenia Violi” jest, jak tu się pisze, Arthur Cabral, najlepszy strzelec zespołu z 15 golami w tym sezonie. 10 zdobył w okresie tej świetnej serii zespołu ze stolicy Toskanii.
Jaki plan na czwartkowy mecz będzie miał trener „Violi” Vincenzo Italiano?
- Myślę, że Italiano zrobi trochę rotacji. Spodziewam się w ataku Luki Jovicia i może nawet kilku nowych twarzy w środku pola. Fiorentina ma się dobrze. „Viola” jest groźnym przeciwnikiem, bez względu, czy chodzi o pierwszą jedenastkę, czy o tych, którzy wchodzą z ławki. W ostatnim meczu udowodnił to Ikone, który wszedł i zrobił dwie bramkowe akcje
- powiedział Matteo Dovellini, włoski dziennikarz sportowy „La Repubblica”.
Tymczasem na konferencji prasowej trener "Fiołków" zapowiedział, że nie zagrają jutro Jonathan Ikone, Josip Brekalo, a także Sofyan Amrabat.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?