Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koronawirus: Diagności laboratoryjni potrzebują wsparcia. "Nie dlatego, że się boją, a dlatego, że ciąży na nich ogromna presja" [ROZMOWA]

Nicole Młodziejewska
Nicole Młodziejewska
Diagności laboratoryjni codziennie wykonują testy, których wyniki określają ile osób jest zakażonych koronawirusem. Jak sami mówią, dopiero teraz czują, że ich praca jest doceniana
Diagności laboratoryjni codziennie wykonują testy, których wyniki określają ile osób jest zakażonych koronawirusem. Jak sami mówią, dopiero teraz czują, że ich praca jest doceniana Archiwum prywatne
Rozmowa z Matyldą Kłudkowską, wiceprezes Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych o pracy, ryzyku i samopoczuciu diagnostów laboratoryjnych wykonujących testy pod kątem koronawirusa.

Diagności laboratoryjni przez długi czas byli niedoceniani. Głośno zrobiło się o nich w momencie strajku z fizjoterapeutami. Ale teraz, w obliczu pandemii koronawirusa, można powiedzieć, że jest o nich jeszcze głośniej. Czy Państwo również czują, że ten odbiór się zmienił?

Owszem, zauważamy duże zainteresowanie naszą pracą, bo ona pierwszy raz stała się aż tak medialna. Szkoda, że w tak dramatycznym momencie. Cieszy nas natomiast, że nasi pacjenci dowiedzieli się, kto wykonuje ich badania laboratoryjne. Trudno było nam się dostać do ich świadomości, bo na co dzień, podczas pobytu w szpitalu, pacjent diagnosty nie widzi, albo widzi go bardzo rzadko. Natomiast wyniki naszych badań bardzo często są podstawą do postawienia diagnozy lekarskiej. Niosą też istotne informacje na temat stanu zdrowia pacjenta. Praca w ochronie zdrowia to praca zespołowa.

Czytaj też: Koronawirus w Poznaniu: Drużyna Strusia się nie poddaje. To niewidoczni bohaterowie ostatnich dni. Szpital na Szwajcarskiej pracuje non stop

Ilu diagnostów laboratoryjnych pracuje teraz w Poznaniu przy testach na koronawirusa?

Obecnie w Poznaniu badania w kierunku koronawirusa wykonuje kilkudziesięciu diagnostów laboratoryjnych. Ale pamiętajmy, że pacjenci z COVID-19 wymagają też badań rutynowych, jak morfologia, ocena parametrów biochemicznych, gazometria. Tu diagności, razem z technikami analityki medycznej, pracują z równie zakaźnym materiałem.

Na czym polega ich praca? Jak „szuka się” takiego koronawirusa?

Jedyne metody, które są rekomendowane przez Światową Organizację Zdrowia to badania molekularne. W pierwszym etapie konieczna jest izolacja materiału genetycznego wirusa (RNA), następnie przepisanie go na DNA, który następnie jest produktem dla reakcji łańcuchowej polimerazy, czyli PCR. Metoda ta jest skomplikowana i czasochłonna.

Czy jest to stresujące?

Diagności laboratoryjni na co dzień pracują z materiałami pacjentów zakażonych wirusami HIV, HCV, HBV, więc nie jest to dla nas nowość. W rutynowej pracy wykrywamy także superbakterie oporne na niemal wszystkie antybiotyki, gruźlicę, czy malarię. Ten wirus jest dla nas wyjątkowy, bo jest nowy i do końca go nie znamy. Stąd poziom stresu może być wyższy, niż przy rutynowej pracy. Nadzwyczajne środki ochrony indywidualnej na pewno także nie podnoszą komfortu pracy.

Czy diagności wykonujący testy nie mają obaw, że sami się zakażą koronawirusem? Jak sobie z tym radzą?

Jak wspomniałam wcześniej, do pracy z materiałem od pacjentów zakażonych koronawirusem SARS-CoV-2 wymagane są nadzwyczajne środki ochrony indywidualnej: kombinezony, przyłbice, ochraniacze na buty. Chronimy się maksymalnie.

Czym praca przy testach na koronawirusa różni się od dotychczasowej pracy diagnostów?

Metoda RT-PCR, którą wykrywany jest koronawirus, stosowana była oczywiście w naszych laboratoriach wcześniej. Podkreślić jednak należy, że nie każde laboratorium zajmuje się na co dzień diagnostyką molekularną. Mamy ściśle określone zakresy badań, które wykonujemy. Mówiąc jaśniej, nie każdy robi wszystko, bo nie musi.

Ile testów zostało już wykonanych w Poznaniu?

Nie znam precyzyjnych danych, ale wydaje mi się, że około kilkuset.

Sprawdź także: Koronawirus w Poznaniu: Nowa maszyna do testów na koronawirusa już działa! Uruchomiły ją dzielne laborantki z "Drużyny Strusia"

Na pewno ma Pani kontakt z osobami badającymi próbki pod kątem koronawirusa. Co oni mówią o swojej pracy?

Na pewno potrzebują wsparcia. I to nie dlatego, że się boją, tylko dlatego, że ciąży na nich ogromna presja. Wszyscy oczekują, że będą pracować szybko i wykonywać duże ilości badań. I oni też by tak chcieli, ale metody te są długotrwałe. Nie da się tego przeskoczyć. Mogę Państwu zdradzić, że oni naprawdę pracują na 200 procent.

Jak reagują ich rodziny na ich pracę?

Praca w systemie zmianowym, czy dyżurowym to zawsze jest obciążenie. My na co dzień pracujemy w trybie 24/ 7, bo dostęp do badań laboratoryjnych musi być zapewniony przez cały czas. To wiąże się z tym, że często nie widujemy swoich rodzin, albo widujemy przez kilka godzin dziennie. To, ile zarabiamy, też nam życia nie ułatwia, bo często z jednej pracy idziemy do drugiej.

Praca przy testach na koronawirusa nie jest łatwa, czy przekłada się ona na wynagrodzenie, czy nadal państwa grupa pod tym względem jest niedoceniana?

Nasza sytuacja się nie zmieniła. Nadal jesteśmy najniżej wynagradzaną grupą wśród zawodów medycznych, obok fizjoterapeutów. Pozostawiam Państwa ocenie, czy słusznie.

Dużo kontrowersji budzi czas wykonywania takiego testu. Jak jest z tym naprawdę?

Stosowane metody są praco- i czasochłonne. Pewnych reakcji nie da się przyspieszyć.

Czy aparat, który ostatnio trafił do Poznania rzeczywiście przyspieszy ten proces?

Przyspieszy o tyle, że w Poznaniu będzie to już drugie miejsce badające w kierunku koronawirusa SARS-CoV-2. Odciąży WSSE w Poznaniu. Czas oczekiwania na wynik na pewno się skróci.

Zobacz również: Koronawirus: W Poznaniu stworzono aplikację, by pomóc walczącym z pandemią. "Wsparcie dla Szpitala" połączy pomagających z potrzebującymi

Czego teraz najbardziej potrzeba diagnostom, którzy wykonują badania pod kątem koronawirusa?

Wszyscy medycy teraz apelują o jedno: odpowiednią ilość środków ochrony indywidualnej oraz o to, żebyście zostali Państwo w domach, jeśli oczywiście możecie. Szczególnie apel ten kieruję do młodych, których wyższa temperatura przygnała nad Wartę. Kochani, wiosna dopiero przed nami, jeszcze będzie czas! Zostańcie w domach.

🔔🔔🔔

Pobierz bezpłatną aplikację Głosu Wielkopolskiego i bądź na bieżąco!
Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.

 Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania.

Zobacz też:

Sieć sklepów Biedronka wprowadza zmiany. To najprawdopodobniej reakcja na zagrożenia epidemią koronawirusa w Polsce. O co chodzi? Kliknij tutaj, przejdź dalej i sprawdź --->

W Biedronce jak w szpitalu! Sieć sklepów wprowadziła duże zm...

Koronawirus w ekspresowym tempie przenosi się między państwami. Chociaż zakażenia odnotowano już w wielu miejscach na świecie, wirus nadal jest pewną niewiadomą. Oto mity na temat koronawirusa, w które nie powinieneś wierzyć --->

Mity na temat koronawirusa. Nie powinieneś w to wierzyć!

Zobacz, jak przygotować się na wypadek wystąpienia epidemii choroby w Polsce. Jakie produkty medyczne i spożywcze warto kupić i przechowywać w domu? Jak się skutecznie zabezpieczyć na wypadek kwarantanny? Oto lista potrzebnych produktów. Przejdź do galerii ----->

Koronawirus: Co kupić? Jakie produkty medyczne i spożywcze ...

Sprawdź też:

od 7 lat
Wideo

Jakie są wczesne objawy boreliozy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski