- Atutem Szturmu Junikowo jest to, że jak na warunki klasy okręgowej radzimy sobie ze stosunkowo niskim budżetem - mówi prezes Marek Kałążny. - Od początku założyliśmy sobie, że nie będziemy wpłacać premii piłkarzom. Nikt w naszym klubie nie dostaje żadnych pieniędzy za grę. Umożliwiamy za to naszym zawodnikom możliwość trenowania za darmo, darmowe przejazdy na mecze, nie ponoszą też żadnych kosztów związanych ze zgłoszeniem do rozgrywek. W ciągu sezonu jest to koszt ok. 30 tysięcy złotych. Dwie trzecie z tych pieniędzy daje Rada Osiedla Junikowo, resztę otrzymujemy od małych, prywatnych sponsorów. Z tych pieniędzy opłacamy m.in wynajem boiska meczowego i treningowego. Jeden trening to koszt 200 złotych, który w tej chwili nam odpada, bo wszystkie boiska są zamknięte - mówi Kałążny.
Prezes Szturmu Junikowo twierdzi, że większe problemy mogą mieć kluby, które są finansowane przez gminy, większe firmy i zobowiązały wypłacać pensje piłkarzom. - To nie są jakieś olbrzymie pieniądze, mowa o 200-300 złotych, a najlepsi, którzy mają za sobą grę w III lidze mogą dostawać ok. 1000 zł. Często te premie wypłacają miejscowi sponsorzy. Może się więc zdarzyć, że już nie będą w stanie pomagać swoim klubom, bo firm na to nie będzie stać. Liczymy w kilku kwestiach też na pomoc WZPN. Być może związek zdecyduje się na zmniejszenie lub anulowanie niektórych opłat, jak abonament za żółte kartki. Te kluby, które go już wpłaciły, jeśli nie zagramy, to powinny dostać zwrot tych pieniędzy - mówi Marek Kałążny.
Zdaniem prezesa Szturmu Junikowo szanse na to, by dokończyć sezon w lidze okręgowej są niewielkie. - Nie ma tutaj presji związanej z wielkimi kontraktami sponsorskimi, więc póki sytuacja się nie unormuje, szkoda ryzykować zdrowia, by za wszelką cenę grać. Trudno mi powiedzieć, jak związek rozwiąże sprawy spadków czy awansów, ale moim zdaniem jeśli nie będziemy w stanie kontynuować rozgrywek, to powinno się anulować ten sezon. To, czego najbardziej się obawiam, to czy po tej epidemii zawodnicy będą mieli ochotę i możliwości, by dalej grać w piłkę. Mam w drużynie kilku młodych piłkarzy, ale są też tacy, którzy będą musieli zmierzyć się z problemami życia codziennego. Czy znajdą czas na to, by jeszcze pokopać piłkę to duży znak zapytania - kończy prezes.
To kłopot, z którym będzie musiało się zmierzyć wiele małych klubów, które prowadzą też szkolenie dzieci i swoją egzystencję opierają na składkach od rodziców. Oczywiście jeśli kluby zawieszą swoją działalność na miesiąc, dwa lub trzy, być może sobie poradzą. Gorzej będzie, jak w piłkę będzie można grać dopiero jesienią.
Rozwiąż quiz piłkarski:
Zobacz pierwszy odcinek z propozycją domowych treningów - "Ćwicz w domu"!
🔔🔔🔔
Pobierz bezpłatną aplikację Głosu Wielkopolskiego i bądź na bieżąco!
Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.
Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania.
Zobacz też:
Lech Poznań: 11 zagranicznych piłkarzy Kolejorza z ponad se...
Koronawirus w sporcie i piłce. Znani sportowcy, piłkarze zar...
Lech Poznań: Oni mają Kolejorza w sercu. Oto piłkarze Lecha ...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?