MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Więcej kultury!

ANDRZEJ WŁODARCZAK 722 57 72 [email protected]
Taki widok to nic nadzwyczajnego przy wyjeździe z giełdy. Zwykle trzeba pół godziny, by z parkingu wzdłuż placu giełdowego wyjechać wreszcie na ul. Szczecińską. To zaledwie połowa sukcesu, bo jeszcze 15 minut pochłania stanie w następnej kolejce.
Taki widok to nic nadzwyczajnego przy wyjeździe z giełdy. Zwykle trzeba pół godziny, by z parkingu wzdłuż placu giełdowego wyjechać wreszcie na ul. Szczecińską. To zaledwie połowa sukcesu, bo jeszcze 15 minut pochłania stanie w następnej kolejce. SŁAWOMIR SAJKOWSKI
Mnóstwo czasu i nerwów tracą w każdą niedzielę tysiące kierowców aut wpierw na dojazd, a potem na wyjazd z giełdy samochodowej przy ul. Szczecińskiej i towarzyszącego jej olbrzymiego targowiska. Władze rozkładają ręce i tłumaczą, że problemu by nie było, gdyby nie chamstwo kierowców...

Sylwia i Maciej Sochanowie od poniedziałku do soboty pracują. Niedzielne wypady z dzieckiem na ul. Szczecińską to dla nich jedna z niewielu przyjemności. - Pospacerujemy na świeżym powietrzu, pooglądamy różny towar, coś przekąsimy i zawsze kupimy jakiś drobiazg. Coś z odzieży lub narzędzi, przy okazji owoce. Niestety, przyjemność z wypadu na giełdę psuje bardzo uciążliwy dojazd i wyjazd. To żadna frajda stać pół godziny w kolejce z zapalonym silnikiem auta. Miasto zarabia przecież olbrzymie pieniądze na giełdzie i targowisku, powinno więc zadbać o kierowców - mówią Sochanowie.
Ich wypowiedzi należą do najbardziej spokojnych usłyszanych w długiej kolejce od kierowców czekających na wyjazd z targowiska i giełdy. - Jeśli miastu nie zależy na klientach, niech wydzierżawi giełdę i targowisko jakiemuś prywaciarzowi - proponują.

Więcej kultury!

Pięć parkingów mieści jednorazowo 2,5 tys. aut. Każdy obsługuje po dwóch parkingowych. - Zatrudnienie nawet czterech - pięciu ludzi do obsługi każdego parkingu nic nie da - uważa Zofia Dębicka, od dwóch lat sprzedająca bilety na parkingu przy przystanku MZK. - Przyjęcie pieniędzy i wydanie biletu trwa kilkanaście sekund, tego nie da się przyśpieszyć. Kolejki byłyby znacznie krótsze, gdyby wszyscy kierowcy zachowywali się bardziej kulturalnie. Niestety, niektórzy pokazują chamstwo, złośliwie zajeżdżają i blokują drogę, wpychają się na parking poza kolejką. Ma taki lepszą brykę i myśli, że mu wszystko wolno...
Wystarczyła kilkunastominutowa obserwacja wjazdu na giełdę, by przekonać się, że parkingowa ma rację. Kierowcy - zwłaszcza audi i bmw - wpychali się bez oglądania na innych i utrudniali wyjazd. Problem zna Edward Drozd, kierownik hotelu Metalowiec i zarazem giełdy samochodowej. - Wyjazd z giełdy i targowiska odbywałby się sprawniej, gdyby kierowcy byli bardziej wyrozumiali dla siebie i się szanowali. Drogi zatykają się, gdyż zbyt wielu kierowców w krótkim czasie chce dostać się na giełdę i z niej wyjechać. Moja rada jest taka: jeździć na giełdę przed dziesiątą i wyjeżdżać z niej dopiero po dwunastej. Wtedy unikniemy stania w kolejce, straty paliwa i nerwów - mówi kierownik Drozd.
Wyjazd z giełdy ma się poprawić od niedzieli 3 października. Uruchomiony zostanie wtedy kolejny parking na tysiąc aut po prawej stronie ul. Szczecińskiej, naprzeciw głównego targowiska. Teraz jest tam dziki parking.

Utwardzić drogę

Parking wzdłuż placu giełdowego mieści około 500 aut. Gdy jednocześnie prawie wszyscy kierowcy chcą go opuścić, kolejka liczy z 300 m i trzeba w niej czekać nawet 40 minut. Bo co chwilę wjechać w nią usiłują kierowcy z parkingu przy Moto-Gobeksie i przystanku MZK. Kolejkę tę można byłoby łatwo rozładować, puszczając ruch drogą w kierunku Małyszyna. Jednak niewielu kierowców korzysta z tej drogi. - Należałoby zlikwidować na niej bardzo głębokie koleiny, utwardzić nawierzchnię, wyciąć gałęzie i krzaki, które rysują karoserie samochodów. To droga miejska, a zatem decyzja należy do władz miasta - sugeruje E. Drozd.
W imieniu miasta giełdę i targowisko przy ul. Szczecińskiej prowadzi Ośrodek Sportu i Rekreacji. Jego dyrektor Krystian Norek zna problemy kierowców z dojazdem i wyjazdem z giełdy. - Na utwardzenie polnej drogi w kierunku Małyszyna potrzeba olbrzymich pieniądzy, których teraz nie mamy. Na razie pozostaje nam współpraca z policją, by w miarę sprawnie kierować ruchem. Na razie to wszystko, co się da zrobić - przekonuje dyrektor Norek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska