Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Korupcja mięsna w Selgrosie w Poznaniu. Kto i za co brał pieniądze?

Łukasz Cieśla
Korupcja mięsna w Selgrosie w Poznaniu. Za co brał pieniądze?
Korupcja mięsna w Selgrosie w Poznaniu. Za co brał pieniądze? archiwum
Afera korupcyjna w poznańskim Selgrosie: pracownik Jacek O. brał łapówki od dostawców mięs i wędlin. Śledztwo jest rozwojowe.

Jacek O. wpadł na "gorącym uczynku". Zorganizowano kontrolowane wręczenie łapówki. Od jednego z dostawców, co udokumentowali śledczy, przyjął w kopercie kolejne 10 tys. zł.

Mężczyzna był wieloletnim pracownikiem Selgrosu. Odpowiadał za zamówienia do działu mięsa i wędlin. Miał duże uprawnienia. Właściwie jednoosobowo decydował, która firma dostanie zlecenie na dostarczanie towaru do centrali Selgrosu w Poznaniu.

Z ustaleń śledczych wynika, że w ostatnich latach Jacek O. domagał się i przyjmował łapówki od dużych dostawców mięsa. W zamian podpisywał z nimi umowy, dzięki którym ich towary zostały "dopuszczone" do tej dużej sieci handlowej. Afera wybuchła kilka miesięcy temu. Do Selgrosu zgłosił się jeden z dostawców. Powiadomił, że Jacek O. bierze od niego łapówki. Potem potwierdził to przed prokuratorem.

Dostawca zdecydował się opowiedzieć o korupcji, bo stwierdził, że Jacek O. żąda zbyt wysokich łapówek. Początkowo pracownik Selgrosu miał zadowalać się "tylko" 10 tys. zł od dostawcy za cały rok. Potem domagał się łapówek raz na kwartał. A jego plan na ten rok przewidywał, że każda firma, chcąca dostarczać mięso do Selgrosu, miała dawać mu "pod stołem" 10 groszy od każdego kilograma mięsa kupionego przez sieć. Gdyby pomnożyć to przez tony mięsa nabywanego przez Selgros, kwoty łapówek byłyby bardzo wysokie.

Do realizacji tego planu nie doszło, bo Jacek O. został zatrzymany w chwili, kiedy przyjmował kolejną łapówkę. Dostawca, który ją wręczał, uniknie kary, bo sam zawiadomił o sprawie organy ścigania.

- Każdy, kto wręczył łapówkę, ale sam nas o tym powiadomi, uniknie zarzutów. To gwarancja wynikająca z przepisów prawa - mówi prowadzący śledztwo prokurator Sebastian Domachowski z poznańskiej Prokuratury Okręgowej.

Na razie Jacek O. ma kilka zarzutów. Jest podejrzany o przyjęcie łapówek w wysokości prawie 200 tys. zł. Do brania pieniędzy od kilku dostawców sam się przyznał, o dwóch innych przypadkach zawiadomili mężczyźni wręczający mu pieniądze. Jeden z nich przyznał, że przez kilka lat starał się "wejść" ze swoim towarem do sieci Selgros. Poskutkować miała dopiero łapówka dla Jacka O.

Śledczy przypuszczają, że proceder w Selgrosie był uprawiany na szeroką skalą. Podkreślają, że ci dostawcy, którzy teraz się przyznają do wręczania łapówek, unikną kary. Ale jeśli będą milczeć, a śledczy zdobędą dowody na ich korupcję, oni również usłyszą zarzuty.

Jackowi O. w prowadzeniu korupcyjnej działalności miało sprzyjać zaufanie i szerokie pełnomocnictwo, które dostał od przełożonych. Czy jego przypadek spowoduje, że Selgros zmieni zasady zakupu towarów, by decyzje zapadały w większym gronie osób?

Selgros nie chciał odpowiedzieć na nasze pytania.

- Ten pan już u nas nie pracuje. Nie komentujemy tej sprawy - ucina rozmowę Cezary Furmanowicz z działu marketingu Selgrosu.

Rozmawiać z nami nie chciał również Jacek O. Za tzw. korupcję menedżerską grozi mu do pięciu lat więzienia.

Afera w Selgrosie to niejedyna, w której pod adresem sieci handlowej padają zarzuty o korupcję. Kilka lat temu pisaliśmy o sieci Kaufland - jej pracownicy również mieli przyjmować łapówki od dostawców. W zamian "dopuszczali" ich towar na sklepowe półki, lepiej go pozycjonowali, dbając w ten sposób o jego wyższą sprzedaż.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski