Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kościan: 16-latek uratował tonącego

Piotr Pewiński
Kościan: 16-latek uratował tonącego
Kościan: 16-latek uratował tonącego psp Kościan
Bohaterskim wyczynem wykazał się nastolatek z Kiełczewa, który w sobotę pomógł topiącemu się mężczyźnie. Do zdarzenia doszło w Parku Miejskim im. Kajetana Morawskiego w Kościanie.

- W sobotnie popołudnie wraz z psem na przechadzkę wybrał się 44-letni mężczyzna. Niestety, czworonóg wbiegł na taflę zamarzniętego kanału Obry, który przepływa w pobliżu. Właściciel obrał ryzykowny wariant ratowania pupila, zdjął wierzchnią odzież i również wszedł na lód. Cienka tafla szybko się załamała, ale psa udało mu się uratować. Niestety, mężczyzna sam nie był w stanie wydostać się na brzeg - relacjonuje Andrzej Ziegler, rzecznik PSP w Kościanie.

Na szczęście w pobliżu znalazł się młody bohater, Karol Karolczak, który usłyszał wołającego o pomoc mężczyznę i nie wahając się pospieszył z pomocą. - Najpierw zobaczyłem tego mężczyznę i pomyślałem, że po prostu się kąpie - mówi młody bohater. - Potem jednak usłyszałem, że woła o pomoc. Zadzwoniłem więc pod numer alarmowy - opowiada. Widząc, że sam nie będzie w stanie pomóc topiącemu się mężczyźnie, zaczął zastanawiać się, co robić. Na szczęście w pobliżu przejeżdżał akurat mężczyzna na rowerze, pan Mieczysław. - On też myślał, że pan w wodzie się kąpie, ale wyjaśniłem, że potrzebuje pomocy, tym bardziej że coraz bardziej słabł - tłumaczy Karol.

Najlepszym wyjściem wydało im się podanie czegoś tonącemu, więc odłamali gałąź z pobliskiego drzewa i podali ją znajdującemu się w lodowatej wodzie kościaniakowi, który na szczęście był jeszcze w stanie ją uchwycić. - Wyciągnęliśmy go na brzeg, a ja pobiegłem szybko po jego ubranie, bo był w bardzo złym stanie. Na szczęście chwilę później zjawili się strażacy i zaczęli ogrzewać wyziębionego mężczyznę poprzez pocieranie, a także okryli go swoimi kurtkami - dodaje młody bohater. W pewnym momencie kościaniak stracił przytomność, ale strażakom udało się go docucić. Uratowanego i psa zabrała policja, która przewiozła poszkodowanego do stojącej w pobliżu karetki. Mężczyzna był w złym stanie. Minuty dzieliły go od tragedii.

Z wyczynu 16-latka dumne jest całe Kiełczewo, a na pewno jego rodzice, chociaż twierdzą, że prawdopodobnie każdy zachowałby się podobnie w takiej sytuacji. - Syn znalazł się w odpowiednim miejscu i czasie i zrobił to, co należało zrobić - twierdzą rodzice Karola, Regina i Tadeusz Karolczak.

Warto jednak pochwalić bohaterów. - Na uwagę zasługuje postawa Karola i pana Mieczysława, którzy nie byli obojętni na wołanie o pomoc, a później książkowo przeprowadzili akcję ratowniczą. Wypada sobie życzyć abyśmy zawsze mieli do czynienia z takimi postawami i z takimi reakcjami - podkreśla Andrzej Ziegler.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski