Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kosiniak-Kamysz: Minister rolnictwa z PiS abdykował, na wsi rośnie niezadowolenie

Krzysztof Ogiolda
- Kredyt zaufania, jaki daje wieś, zawsze dłużej się utrzymuje niż w mieście - mówi Władysław Kosiniak-Kamysz. - Ale jak się rolnik rozczaruje, na dłużej zmieni zdanie
- Kredyt zaufania, jaki daje wieś, zawsze dłużej się utrzymuje niż w mieście - mówi Władysław Kosiniak-Kamysz. - Ale jak się rolnik rozczaruje, na dłużej zmieni zdanie Sławomir Mielnik
Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL i były minister rolnictwa zarzuca PiS, że zapomniał o rolnikach i nie potrafi zadbać o ich interesy w Unii Europejskiej.

 

- Sąd kazał Pawłowi Kukizowi przeprosić PSL za słowa o zorganizowanej grupie przestępczej. Ma pan satysfakcję?

- Nie o takie uczucie chodzi. Sąd wydał wyrok -  byłem przekonany, że tak się stanie - i pokazał, że nie wolno takich słów używać, bo są niesprawiedliwe i obraźliwe. Cieszę się, że tak szybko wyrok zapadł. Teraz trzeba go wykonać. I to jest cały komentarz.

 

- Za nami trudne żniwa. Albo nie padało, albo padało nie w porę. Ceny dla rolników niskie. Lider  partii opozycyjnej się cieszy?

- Ani w polityce, ani w życiu nie czerpię radości z tego, że komuś jest gorzej. Trudne żniwa to wielki problem rolników, którzy wkładają mnóstwo pracy, by zebrać plony. Ceny są bardzo niskie. Nie tylko skupu zbóż.  Także jabłek i innych owoców. Słyszę o protestach sadowników. Protestują  hodowcy. Minister rolnictwa, pan Jurgiel, abdykował. Nie potrafi zahamować afrykańskiego pomoru świń, który objął już trzy województwa. To może spowodować miliardowe straty,  zahamowanie eksportu. Mówiono o nowych rynkach - Chinach, Japonii, Korei. A może być trudno utrzymać te, które mamy.

 

- Ale póki co, partia rządząca ma poparcie w różnych sondażach od 29 do 41 procent, a PSL 3-5...

- To prawda. Ale prawdą jest i to, że rozczarowanie na wsi rośnie. Debata w sprawie rolnictwa odbyła się w Sejmie o pierwszej w nocy, żeby przypadkiem jakiś rolnik jej nie obejrzał. A minister rolnictwa i tak na nią nie przyszedł. Gdy ministrem rolnictwa był pan Sawicki i raz nie pojawił się na posiedzeniu komisji sejmowej, PiS chciał go odwołać. Polskie rolnictwo to jest marka. Nawet w opozycji będę dbać o tę markę i bronić jej.

 

- Powtórzę. Sondaże PSL powinny więc szybować w górę... 

 - Kredyt zaufania, jaki daje wieś, zawsze dłużej się utrzymuje niż w mieście. Ale jak się rolnik rozczaruje, na dłużej zmieni zdanie. Zwłaszcza, że dopłaty nie tylko nie wzrosły, jak zapowiadano, ale - np. do materiału siewnego - spadają. Miały być ceny minimalne gwarantowane. Minimalne rzeczywiście są, ale nie gwarantowane na poziomie oczekiwań rolników. Nie ma zapowiadanej ekspansji eksportowej do innych krajów. My stawiamy sobie cele możliwe do osiągnięcia.  Chcę, byśmy wrócili na poziom 8-10 proc. poparcia. Cieszę się, że udało się uniknąć rozbicia. Przewidywano, że PSL utraci 20 posłów. Szkoda, że mamy tylko 16.

 

- Wygląda na to, że na samych wiejskich wyborcach nie zdobędziecie 10 procent.

- Słowo ludowy w naszej nazwie znaczy powszechny, czyli dla wszystkich. Jesteśmy partią centrową o mocnym profilu chrześcijańskiej demokracji. Chcemy być reprezentantami małych ojczyzn. Samorządność jest dziś zagrożona i to jest wyzwanie dla PSL. W pierwszej połowie listopada planujemy zebranie radnych sejmików wojewódzkich. To będzie swego rodzaju samorządowe zgromadzenie narodowe - około 500 osób. Chcemy przeciwstawić się pozakonstytucyjnym metodom decentralizacji Polski. Będziemy bronić samorządności, czyli realnego wpływu obywateli na państwo. Mamy program zmian dla polskiej szkoły, a w nim m.in. jeden ciepły posiłek dla każdego ucznia, naukę angielskiego codziennie od pierwszej klasy, zmniejszenie klas do 20 osób.  Reforma edukacji nie może polegać na zmianie tabliczek na szkolnych budynkach. 

 

Kadry

 

W CW-K w Opolu odbył się w sobotę  wojewódzki zjazd sprawozdawczo-wyborczy opolskiego PSL z udziałem Władysława Kosiniaka Kamysza. 

Stanisław Rakoczy został ponownie przewodniczącym opolskich struktur PSL.

Głosowało na niego 102 delegatów.  Tomasz Białaszczyk dostał 18 głosów.

- Gratuluję i dziękuję mojemu kontrkandydatowi - powiedział po wyborze Stanisław Rakoczy. - To będzie moja czwarta kadencja. Cieszę się, że koledzy mi zaufali. Te najbliższe cztery lata chcę poświęcić na dokonanie zmiany pokoleniowej. Chciałbym, by nie wykluczając pokolenia 50+, czyli mojego pokolenia, włączyć do zarządu także młodszą generację, która łatwiej odpowie na wyzwania nowych czasów i pomoże dotrzeć do wyborców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kosiniak-Kamysz: Minister rolnictwa z PiS abdykował, na wsi rośnie niezadowolenie - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski