Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykarki w ekstraklasie! Tak świętowały awans [FOTO]

Łukasz Bartczak
Koszykarki Ostrovii w wielkim stylu wywalczyły awans do ekstraklasy. Biało-czerwone nie dały żadnych szans rywalkom z Łodzi i już po dwóch meczach wielkiego finału wygrały I ligę!

Ostrowianki tak dobrze rozpoczęły drugie spotkanie finały play-off w Łodzi, że trener Wojciech Szawarski mógł po pierwszej kwarcie rotować składem i wprowadzać rezerwowe. Jego podopieczne nie chciały zostawiać sprawy awansu przypadkowi i doprowadzać do tego, by decydował o nim trzeci mecz w Ostrowie. Wówczas pewnie na biało-czerwonych ciążyłaby większa presja, a w takich przypadkach nie trudno o wpadkę. Po wygranej pierwszej połowie 46:27 Ostrovia nie zwalniała. Choć to gospodynie wygrały dwie ostatnie kwarty, wiadomo było, że łodzianki nie zagrożą biało-czerwonym i puchar za wygranie I ligi powędruje w ich ręce. Ostatecznie faworytki triumfowały 70:58.

Bohaterki z Ostrovii dojechały do Ostrowa późnym wieczorem, pierwsze kroki grupa zawodniczek, członkowie sztabu i działacze skierowali jednak nie na halę czy na Piaski, gdzie na Ostrovię czekali już kibice, a na cmentarz, by odwiedzić grób Andrzeja Kowalczyka. To właśnie tragicznie zmarłemu trenerowi drużyna dedykuje awans. Na cmentarzu nie brakowało podziękowań dla ś.p. „Kowala”, były też wspomnienia ze wspólnych meczów i łzy wzruszenia.

- Awans był jego marzeniem, a my je spełniłyśmy. Jestem pewna, że patrzy na nas z góry i jest z nas dumny - mówi Karolina Kaczmarek, kapitan zespołu. - Podziękowania należą się trenerowi Szawarskiemu, który przejął nas w trudnej sytuacji. Wszyscy razem dążyliśmy do jednego celu i osiągnęliśmy to jako Jedna Wielka Drużyna.

Po wizycie na cmentarzu Ostrovia przyjechała na Piaski, by świętować awans z fanami. W towarzystwie prezydent Ostrowa Beaty Klimek koszykarki wznosiły w górę puchar i złote medale. Z szampanami w dłoniach ostrowianki krzyczały „Mamy to!”, a wspólnie z nimi śpiewali kibice.

- Wciąż nie możemy dojść do siebie po tym, co się stało. To niesamowite! Dziewczyny wykonały kawał dobrej roboty. Zagrać taki sezon, tylko z dwoma porażkami na koncie? To cudowne - mówi Maciej Maciejewski, asystent trenera.

Dla niego i dla Wojciecha Szawarskiego ten sezon był niezwykły. Obaj zostali rzuceni na głęboką wodę, a „Szawar” zadanie miał szczególnie trudne, nie tak bowiem miał wyglądać początek jego przygody z trenerskim fachem. Najpierw miał prowadzić juniorki, dopiero po jakimś czasie spróbować prowadzić pierwszą drużynę. Los sprawił, że Wojciech Szawarski - niegdyś rewelacyjny koszykarz i uwielbiana w mieście postać - musiał skonsolidować koszykarki zdruzgotane śmiercią charyzmatycznego szkoleniowca.

- Może to brzmieć dziwnie, ale tak naprawdę miałem ułatwione zadanie, przyszło mi prowadzić zespół już przygotowany do wygrywania i kompletny. Wystarczyło tylko kontynuować pracę Andrzeja Kowalczyka - mówi Wojciech Szawarski, który po meczu w Łodzi nie mógł nachwalić się swoich zawodniczek. - Dziewczyny zagrały najlepszy mecz w sezonie. I do tego ten najważniejszy. To świadczy o sile tej drużyny, która potrafi zmobilizować się na najważniejsze momenty. One nie chciały niczego zostawiać przypadkowi, dlatego od pierwszych minut rzuciły się na rywalki. To był piękny widok. Gra kleiła się od samego początku. Dziękuję zarówno im, jak i pani prezes, ale też kibicom, którzy tak licznie przychodzili przez cały sezon na nasze mecze.

Biało-czerwone rozprawiły się z rywalkami w dwóch spotkaniach, a awans wywalczyły w Łodzi, pozbawiając tym samym wiernych ostrowskich kibiców spontanicznej radości. Nic straconego, bowiem klub zorganizował fetę z okazji tego sukcesu. Impreza odbędzie się w najbliższą niedzielę, 15 maja, w hali przy ul. Batorego. Spotkanie z kibicami rozpocznie się o godz. 17:00.

Awans jest prezentem dla kibiców i działaczy na jubileusz. W tym roku bowiem Towarzystwo Sportowe Ostrovia obchodzi 20-lecia istnienia. Klub jest spadkobiercą tradycji istniejącego od 1909 roku Kolejowego Klubu Sportowego Ostrovia. Biało-czerwone do najwyższej klasy rozgrywkowej wracają po 11 latach. Grały w niej przez dwa sezony w latach 2003-2005. 13 lat temu awans był znacznie większym zaskoczeniem niż teraz, gdy Ostrovia była zdecydowanym faworytem pierwszoligowych rozgrywek.

ŁKS SMS Łodź - TS Ostrovia Ostrów 58:70 (13:25, 14:21, 13:11, 18:13)

W finale I ligi 2:0 dla Ostrovii. Pierwszy mecz zakończył się wynikiem 67:57 (15:15, 17:20, 22:12, 13:10)

Ostrovia: Motyl 16, Stelmach 13, Jasnowska 10, Cebulska 9, Stępień 8, Jackowska 8, Ostrowska 4, Winnicka 2, Nowicka 0, Kaczmarek 0.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski