Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykarki we łzach, a szpadziści nadal na topie [PODSUMOWANIE]

Pawel Hochstim
Pawel Hochstim
Paweł Hochstim
Polskie koszykarki przegrały z Czechami i pewnie pożegnają się z uniwersjadowym turniejem. Brązowy medal zdobył szpadzista Filip Broniszewski.

- To był mecz do wygrania. Różnica w klasach obu zespołów jest nieznaczna, ale oni mają więcej determinacji od nas. Gdy mogliśmy przycisnąć rywalki i ucieć rywalkom nie kończyliśmy celnym rzutem takich akcji, że to jest przestępstwo - denerwował się po spotkaniu z Czeszkami trener Todor Mołłow. Rzeczywiście, Polki miały wiele okazji, by wygrać to spotkanie, ale w decydujących momentach traciły głowę.

Już przed rozpoczęciem turnieju mówiło się, że mecz Polek z Czechami de facto toczyć się będzie o wyjście z grupy. Potwierdził to wcześniejszy mecz w hali Hsinchu Municipal Gymnasium, w którym Amerykanki rozbiły Ugandę 121:34. Nie ma wątpliwości, że amerykański zespół będzie najlepszy w tej grupie, a afrykański - najgorszy.

Jeszcze na pięć minut przed końcem spotkania biało-czerwone prowadziły jednym punktem po rzucie Karoliny Poboży. Niestety, choć Czeszki się myliły to Polki nie potrafiły z tego wykorzystać. W końcówce Czeszki wyraźnie zachowały więcej zimnej krwi i w ciągu 120 sekund zapewniły sobie zwycięstwo.

- Nie spodziewałem się, że rozgrywające z takim doświadczeniem mogą podać cztery razy piłkę wszerz boiska. Nawet piłkarze nożni wiedzą, że tak się nie podaje, bo to jest bramka. Te błędy nie pozwoliły zespołowi pokazać tego, co potrafi. Damska koszykówka jest taka, że przez proste rzeczy się wygrywa i przez proste przegrywa - dodał Mołłow.

We wtorek o godz. 6.30 polskiego czasu biało-czerwone zagrają z Amerykankami. Jeśli przegrają najpewniej stracą szansę na wyjście z grupy, bo Czeszki dziś zmierzą się z Ugandą.

Lepsze wiadomości dla polskich kibiców przyszły kolejny raz z szermierczych plansz, gdzie brązowy medal zdobył Filip Broniszewski. To trzeci medal polskiej reprezentacji wywalczony przez szpadzistów.

Broniszewski przez cały dzień walczył z kontuzją pleców. - Miałem problemy ze zdrowiem, bolały mnie plecy, ale na szczęście to był kłopot mięśniowy - mówił. - Bardzo chciałem zdobyć złoty medal, mówiłem o tym przed turniejem, ale się nie udało. Nie jestem w szczytowej formie, jestem po wakacjach, w czasie których wyczyściłem głowę po nieudanych Mistrzostwach Świata.

Szermierze na razie są jedyni, którzy zdobywają medale dla Polski. W poniedziałek szansę miała na to trójka pływaków, którzy pływali w finałach, ale Konrad Czerniak i Anny DowgierT na 50 metrów stylem motylkowym uplasowali się na piątych miejscach, a Marcin Stolarski był ostatni w finale stu metrów klasycznym.

- Uśmiecham się, bo co mi pozostaje. Mogłam mieć tu medal, nawet złoty - mówiła Dowgiert, która do finału awansowała z trzecim czasem. - Wydawało mi się, że płynę świetnie, ale czegoś zabrakło.

Czerniak był blisko medalu, zabrakło mu 0,07 sekundy do trzeciego miejsca. - Rezultat jest dosyć dobry, zadowalający. Byli tu medaliści Mistrzostw Świata, więc nie było lekko - mówił.

Być może we wtorek biało-czerwoni pływacy doczekają się krążka, bo do finału stu metrów dowolnym pewnie awansował Kacper Majchrzak. - Taki był plan, żeby spokojnie popłynąć i wywalczyć awans. Dobrze się tu czuję - mówił uśmiechnięty od ucha do ucha Majchrzak.

Ale we wtorek Polaków czeka jeszcze jedno wydarzenie - do Tajpej dotrze największa gwiazda polskiej reprezentacji Paweł Fajdek. Mistrz świata w rzucie młotem w środę wystartuje w eliminacjach, a dzień później zaplanowany jest finał, w którym Polak powinien zdobyć swój czwarty uniwersjadowy złoty medal w życiu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Koszykarki we łzach, a szpadziści nadal na topie [PODSUMOWANIE] - Dziennik Łódzki

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski