Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka: Może do trzech razy sztuka...

Marek Lubawiński
Załamany Zbigniew Białek pocieszany przez Tomasza Jankowskiego, II trenera PBG Basket
Załamany Zbigniew Białek pocieszany przez Tomasza Jankowskiego, II trenera PBG Basket Marek Zakrzewski
To był drugi sezon koszykarzy PBG Basket w Polskiej Lidze Koszykówki. I niestety zakończył się tak samo. Poznański zespół zakończył rywalizację w fazie pre play-off. W ubiegłym roku na tym etapie rozgrywek lepsza okazała się Polpharma Starogard Gdański, a tym razem PBG Basket musiał uznać wyższość Energi/Czarnych Słupsk.

W poniedziałek podopieczni Dejana Mijatovicia przegrali w słupskiej Gryfii 81:82 po niezwykle zaciętym i emocjonującym pojedynku. Wydawało się więc, że w Arenie można się pokusić o sukces, który przedłużałby nadzieję na grę w play-off. Tym bardziej że w słupskim zespole nie było Tyrone’a Brazel-tona, pierwszego rozgrywającego. Amerykanin w końcówce meczu zderzył się z Robertem Tomaszkiem i zerwał więzadła krzyżowe w kolanie. Szanse drużyny z Poznania miała też zwiększyć obecność na parkiecie Sasy Ocokoljicia. Serbski rozgrywający w ubiegłym tygodniu wyjechał do Belgradu, by przedłużyć polską wizę. Nie zdążył jednak wrócić do Polski na pierwszy mecz z Energą Czarnymi. Poznańscy trenerzy twierdzili, że gdyby Serb był w Słupsku, PBG Basket wygrałby w poniedziałek.

Ale jak to w sporcie często bywa, wszelkie przedmeczowe wyliczenia biorą w łeb. Okazało się, że mimo braku Brazeltona, goście wczoraj zdecydowanie lepiej rozgrywali akcje, a główna w tym zasługa 29-letniego Litwina Mantasa Cesnauskisa, który zdecydowanie górował nad wspomnianym Ocokolji-ciem oraz Urosem Duvnjakiem z PBG Basket. Dobra, ale też i niezwykle skuteczna postawa Ces-nauskisa zdecydowanie wpłynęła na styl gry Czarnych, i oczywiście końcowy rezultat spot- kania, który wyeliminował PBG Basket z dalszej rywalizacji w gronie najlepszych zespołów w kraju.

Po pierwszej połowie goście wygrywali 48:32. Powiedzmy sobie szczerze - tego nikt się nie spodziewał. Ale poznańscy koszykarze grali fatalnie. Trudno kogokolwiek wyróżnić. W przerwie nastroje na trybunach były oczywiście niezwykle pesymistyczne.

W trzeciej kwarcie obraz gry niewiele się zmienił. Cały czas utrzymywała się przewaga drużyny ze Słupska. Ale w ostatnich 10 minutach gracze Dejana Mijatovicia zerwali się do walki. Na cztery minuty przed końcem przewaga rywali zmalała do trzech punktów - 66:69. Ale na przełamanie zabrakło sił i Energa/Czarni pokonała PBG Basket 83:73.

PBG Basket Poznań  - Energa Czarni Słupsk 73:83 (17:19, 15:29, 20:15, 21:20)
PBG Basket: Tomaszek 16, Białek 14 (1x3), Szawarski 12, Cirić 9 (1x3), Waczyński 8 (2x3), Mobley 8 (1x3), Duvnjak 6, Radke 0, Ocokoljić 0.
Energa/Czarni: Cesnauskis 19 (2x3), Harris 16 (2x3), Booker 14 (1x6), Daniels 13, Sulowski 10 (2x3), Leończyk 8, Sroka 3 (1x3), Przybyszewski 0, Pabian 0.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski