Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka: Nie żyje Roman Haber, dyrektor i trener AZS Poznań

Radosław Patroniak
Roman Haber był bezgranicznie oddany poznańskiemu AZS-owi
Roman Haber był bezgranicznie oddany poznańskiemu AZS-owi Fot. Archiwum AZS Poznań
Przez ostatnie lata był dyrektorem AZS Poznań. Wiedział wszystko o sportowcach, trenerach i działaczach tego klubu. Przeze mnie i większość kibiców basketu kojarzony był jednak jako trener koszykarek AZS, reprezentacji Norwegii i ...koszykarzy Obry Kościan.

Przez ostatnie lata był dyrektorem AZS Poznań. Wiedział wszystko o sportowcach, trenerach i działaczach tego klubu. Przeze mnie i większość kibiców basketu kojarzony był jednak jako trener koszykarek AZS, reprezentacji Norwegii i ...koszykarzy Obry Kościan.

Mowa o 65-letnim Romanie Haberze, który w niedzielne popołudnie zasłabł za kierownicą w drodze na akademickie MP. Akcja ratowania życia w szpitalu nie zakończyła się powodzeniem...

Haber urodził się we Wrocławiu i tam stawiał pierwsze kroki w koszykówce jako zawodnik Śląska. W 1974 r. przeniósł się jednak do Poznania i cztery lata później zdobywał złoto MP z AZS Poznań w roli asystenta Bronisława Wiśniewskiego. Potem przez wiele lat pracował z koszykarkami w Norwegii. Wrócił do kraju po przemianach i z przekonaniem, że w Polsce można stworzyć zręby zawodowego sportu.

W latach 90-tych kilka razy pokonaliśmy trasę Poznań – Kościan – Poznań, bo Haber prowadził drugoligowych koszykarzy Obry Kościan na czele z Grzegorzem Mordzakiem (w sobotę był w Poznaniu jako zawodnik Pogoni Prudnik). Na rozmowach o zagrywkach, taktyce, profesjonalnym podejściu do swoich obowiązków spędziliśmy wiele godzin. Dzięki niemu poznałem kulisy ligowego sportu i zrozumiałem, że czasami dużo więcej niż na parkiecie dzieje się w gabinetach działaczy i sponsorów. Potem jego droga zawodowa nieodłącznie była związana z Poznaniem i AZS.

Haber przejął drużynę akademiczek po ostatnim wielkim sukcesie sekcji (wicemistrzostwo Polski w 2004 r.). Od tego momentu drużyna zaczęła obniżać loty. On zawsze jednak świetnie się sprawdzał w roli „strażaka” i nigdy nie odmawiał pomocy AZS-owi nawet w tych najtrudniejszych chwilach.

W tym czasie zaczął też łączyć funkcję trenera z funkcją dyrektora klubu. – Niektórzy myśleli, że to ciepła posada, ale tak naprawdę to była mozolna i niewdzięczna praca, z której wywiązywał się niezwykle skrupulatnie –wspominał Mariusz Kubiak z Departamentu Sportu i Turystyki w Urzędzie Marszałkowskim.

W mojej pamięci Haber nie pozostanie jednak jako biurokrata, tylko jako świetny gawędziarz i obserwator życia. Nie bał się iść pod prąd i mówić wprost o tym, co budziło kontrowersje. Zdarzało się, że kiedy wszyscy odtrąbili sukces, on chwilę później mówił, żeby zejść na ziemię, bo to były tylko zapowiedzi... mitomanów. Dlatego sceptycznie zawsze podchodził też do pomysłów, by ściągać do klubu wielkie gwiazdy.

– Lubił mieć swoje poglądy i za dużo mówić, ale takich właśnie ludzi kochają dziennikarze – słusznie zauważył Paweł Leszek Klepka, prezes Enei AZS.
- Był bezgranicznie oddany AZS-owi, był fanatykiem sportu akademickiego w najlepszym tego słowa znaczeniu. Jego żona Ewa, z domu Jabłońska, była koszykarką AZS Poznań - przypomniał z kolei Tomasz Szponder, prezes AZS OŚ Poznań.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski