Koszykówka: Serbskie posiłki przed Turowem

Ocokoljić pierwsze kroki w koszykówce stawiał w 1996 roku w klubie Borac Čačak. Dotychczas grał w 8 klubach w Serbii, Rumunii, Izraelu, Holandii, na Ukrainie i Cyprze. Ostatnio występował w cypryjskiej drużynie Keravnos Nikozja, gdzie zaliczył cztery mecze, spędzając średnio 12,5 min na boisku. Zdobywał 4 punkty i notował 2-3 asysty.

W drużynie Dejana Mijatovica nie zobaczymy już natomiast Mateusza Bartocha i Michała Kondraciuka. Drugi z tych zawodników przenosi się do Bonduelle Gniewkowo. - Po ostatnich ruchach transferowych mieliśmy zbyt dużo koszykarzy. Na treningu było aż piętnastu zawodników. Kondraciuk nie miał szans na pokazanie swoich umiejętności, na występy w meczach, więc z uwagi na jego przyszłą karierę będzie lepiej, jak będzie grał w innym klubie - wyjaśnił decyzję kierownictwa klubu, dyrektor sportowy Bartłomiej Tomaszewski.

Rozstanie z Kondraciukiem nie dziwi, tym bardziej że w tym sezonie nie wystąpił on w żadnym meczu ligowym. Rozegrał jedynie dwa spotkania w Pucharze Polski, w których średnio zdobywał 4 punkty.

Z kolei Bartosz został wypożyczony do Big Stara Tychy. W pierwszoligowym zespole koszykarz będzie występował do końca sezonu. - Nie grał u nas zbyt wiele. W związku z tym, że mamy z nim trzyletni kontrakt, doszliśmy do wniosku, że lepiej dla niego będzie, jeżeli ogra się w I lidze. Nie ma sensu, żeby siedział na ławce. W Tychach może być graczem pierwszopiątkowym w drużynie, która walczy o awans do ekstraklasy - dodał Tomaszewski. Bartosz wystąpił w tym sezonie w 10 meczach PBG Basket, w których zdobywał średnio 1 punkt i zaliczał 1-4 zbiórki.

Tymczasem trwają już przygotowania do Meczu Gwiazd PLK (24 stycznia w Hali Stulecia we Wrocławiu). W spotkaniu obcokrajowcy kontra Polacy zagrają dwaj koszykarze PBG. W ekipie obcokrajowców wystąpi James Maye. Przeciwko niemu zagra Adam Waczyński. Drużynę zagranicznych koszykarzy poprowadzi Tomas Pacesas, a rodzimych zawodników - Radosław Czerniak.

Jeśli chodzi o najbliższego rywala, to nie przyjedzie on do Poznania w dobrych nastrojach. Turów kilka dni temu pożegnał się z Pucharem Europy, przegrywając na własnym parkiecie z Gran Canarią 70:75. Bilans pucharowych meczów zespołu ze Zgorzelca jest bardzo skromny, bo z sześciu spotkań wygrał tylko jedno. - Graliśmy z silnym zespołem i uważam, że porażki nie musimy się wstydzić. Teraz trzeba wyciągnąć wnioski i skupić się na rozgrywkach ligowych - przyznał center Turowa , dobrze znany w Poznaniu, Adam Wójcik.