Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka: Trenerskie roszady w Enei AZS Poznań. Po kompromitującej porażce w Polkowicach Marka Lebiedzińskiego zastąpił Wadim Czeczuro!

Radosław Patroniak
50-letni Wadim Czeczuro pracował już w wielu wielkopolskich klubach, ale jeszcze nigdy nie prowadził drużyny z Poznania
50-letni Wadim Czeczuro pracował już w wielu wielkopolskich klubach, ale jeszcze nigdy nie prowadził drużyny z Poznania Fot. Arka Gdynia/Adam Chmielewski
Po przegranej różnicą 71 punktów w Polkowicach władze Enei AZS Poznań postanowiły dokonać trenerskiej roszady. Ostatnią drużynę Basket Ligi Kobiet od środy prowadzi już Wadim Czeczuro, który zastąpił Marka Lebiedzińskiego.

Trener z ukraińskim oraz polskim paszportem prowadził już w swojej karierze takie zespoły jak CCC Polkowice czy Arkę Gdynia. W poprzednim sezonie ekstraklasy był trenerem Ostrovii.

Czeczuro pojawił się na treningu akademiczek w środę i nie ukrywał, że przed nim bardzo trudne zadanie. Już w sobotę Enea AZS zmierzy się w Toruniu z Energą, zespołem aspirującym do medali. Początek spotkania o godz. 15, a nowego trenera i zawodniczki będzie można obejrzeć w telewizji, bowiem mecz transmitowany będzie na kanale Sportklub.
Dotychczasowy opiekun akademiczek będzie prowadził drużynę do lat 22.

– Wiadomo, że jak jest zapaść wynikowa, to jedną z opcji, by pobudzić zespół jest zmiana trenera. Byłem gotowy na wyprowadzenie dziewczyn z kryzysu, ale jestem też gotowy na nowe wyzwania w młodzieżowej koszykówce. Enea AZS ma tak rozbudowaną piramidę szkoleniową, że na pewno moja osoba zostanie właściwie zagospodarowana – tłumaczył Lebiedziński, który przejął poznański zespół w trakcie poprzednich rozgrywek.

Czytaj także: Marek Lebiedziński o różnicach między ekstraklasą a I ligą

Według niego przyczyną słabej postawy drużyny były kontuzje, niesprzyjające okoliczności oraz siła finansowa rywali.

– Jazmine Davis w trakcie sezonu miała dwie kontuzje. Do Polkowic pojechała po jednym treningu. Kinga Demczur w Ostrowie wystąpiła na własną odpowiedzialność. Inne zawodniczki też borykały się z problemami zdrowotnymi. W starciu z PGE MKK Siedlce przysnęliśmy w jednej kwarcie, a w Ostrowie nie mieliśmy swojej liderki i trafiliśmy na dzień konia Jowity Ossowskiej. Mimo wszystko wierzyłem, że się utrzymamy i chciałem prowadzić zespół do końca sezonu. Po tak dotkliwej przegranej w BLK jak ta w Polkowicach zarząd sekcji musiał jednak zareagować – dodał Lebiedziński.

Według niego akademiczki mają realne szanse odbić się od dna tabeli, wykorzystując fakt, że Wadim Czeczuro to doświadczony szkoleniowiec.

– Powinien też zadziałać efekt nowej miotły. Wprawdzie skład jest osłabiony w stosunku do pierwszej fazy rozgrywek, bo rozwiązaliśmy kontrakt z Ireną Matović, ale to nie znaczy, że mamy aż tak słabą ekipę, by nie utrzymać się w ekstraklasie. Mimo serii porażek takie zawodniczki jak Marta Nowicka czy Julia Niemojewska pokazują, że warto stawiać na młodzież – przekonywał były trener Enei AZS.

W jego opinii przedsezonowe zapowiedz rywalizacji o ósemkę nie były na wyrost, ale nie zostały spełnione dwa warunki. – Przed rozpoczęciem rywalizacji o mistrzostwo Polski wydawało mi się, że mamy mocny motor napędowy w postaci czterech zagranicznych zawodniczek. W trakcie ligowych zmagań okazało się, że nie do końca się on sprawdził. Poza tym liga jest wyrównana i kosztowna. A my wciąż mamy mniejszy budżet i mniejszą siłę przebicia od większości drużyn – zakończył Lebiedziński.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski