Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krach na rynku zbóż. Ceny idą w dół

Monika Kaczyńska
Choć żniwa są dopiero na półmetku i nic nie zapowiada klęski urodzaju ani w Polsce, ani na świecie, ceny skupu zbóż są niższe nawet o ponad 30 proc. niż w zeszłym roku.
Choć żniwa są dopiero na półmetku i nic nie zapowiada klęski urodzaju ani w Polsce, ani na świecie, ceny skupu zbóż są niższe nawet o ponad 30 proc. niż w zeszłym roku. archiwum polskapresse
Krach - tak kwitują rolnicy tegoroczne ceny zbóż. Choć żniwa są dopiero na półmetku i nic nie zapowiada klęski urodzaju ani w Polsce, ani na świecie, ceny skupu zbóż są niższe nawet o ponad 30 proc. niż w zeszłym roku. Skutki rekordowo niskich tegorocznych cen skupu zbóż możemy odczuć za rok.

Wielkopolska Izba Rolnicza wystosowała do premiera apel z prośbą o przyjrzenie się sprawie. Podobny wyszedł wcześniej od Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych. Bo także ceny tego zboża spadły rekordowo.

Obecnie tona pszenicy konsumpcyjnej kosztuje w skupie średnio 600 zł, rzepaku 1300 zł, żyta zaś około 350 zł za tonę. Rok temu w czerwcu pszenica kosztowała 920 zł za tonę, w czasie żniw jej cena spadła do 880 zł, by już w sierpniu wrócić do poziomu z czerwca. Za rzepak płacono 1800 zł za tonę, za żyto zaś 805 zł.

- Pewien spadek cen w czasie żniw jest normalny - twierdzi Kornel Pabiszczak z Wielkopolskiej Izby Rolniczej. - Jednak mówimy tu o różnicach około 5 proc. Tak niskich cen, jakie są obecnie wydaje się nic nie uzasadniać. A skutki mogą okazać się trudne do przewidzenia i dalekosiężne.

Dla wielu rolników sprzedaż zboża niemal natychmiast po zbiorach to sposób na szybką gotówkę. Inni sprzedają plony od razu, ponieważ nie mają gdzie zboża przechować, czekając na jesienny wzrost cen. Tak niskie stawki jak obecne dla jednych i drugich oznaczają problemy finansowe.

- Wielu rolników z pieniędzy za sprzedane plony odtwarza uprawy - wyjaśnia Pabiszczak. - Na przykład rzepak trzeba zasiać w ciąg najbliższych dwóch, trzech tygodni. Rolnik więc staje przed wyborem - przeznaczyć na odtworzenie uprawy większą część plonu niż w zeszłym roku albo z niej zrezygnować. Wybór tego drugiego wyjścia oznacza, że w przyszłym roku możemy się liczyć z tym, że w przyszłym roku zbóż będzie znacząco mniej. A to oznacza wzrost cen, który odczujemy wszyscy - podkreśla.

W apelu do premiera Izba Rolnicza zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt - sytuację ekonomiczną gospodarstw zmuszonych pozbywać się zbóż po taki niskich cenach i apeluje o podjęcie środków zaradczych czy to w postaci rekompensat, pomocy socjalnej, czy choćby kredytów preferencyjnych.

Ceny bowiem, choć bardzo niskie, w dalszym ciągu nie dają nadziei na interwencję unijną. Ta - w postaci skupu - może nastąpić, gdy cena pszenicy spadnie poniżej 101,3 euro za tonę. Przy obecnym kursie oznacza to niespełna 430 zł.

- Kilka lat temu rolnicy apelowali o lobbowanie w Brukseli za podniesieniem ceny interwencji, jednak te starania spełzły na niczym. Przez lata interwencja nie była konieczna - mówi Pabiszczak. - Obecny spadek cen do poziomu sprzed 3 lat to niebezpieczny ewenement - podkreśla.

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski