Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kradzież obrazu z fary: Dwa lata i dwa miesiące więzienia dla sprawcy

SAGA
KWP w Poznaniu
Dwa lata i dwa miesiące. Taki wyrok usłyszał Krzysztof W. oskarżony o kradzież obrazu z fary i posiadanie narkotyków.

XVIII-wieczne „Epitafium Biskupa Józefa Pawłowskiego” wisiało – w ciężkiej, masywnej ramie – na bocznej ścianie świątyni. 24 stycznia ubiegłego roku konserwatorzy pracujący farze zobaczyli, że obrazu nie ma. Tylko na posadzce leżały odłamane fragmenty ramy…

Pracownicy podnieśli alarm. Później sprawy potoczyły się szybko. Kryminalni nie wierzyli własnym uszom, gdy świadkowie, z którymi rozmawiali zaczęli mówić, że w pobliżu placu Kolegiackiego widzieli mężczyznę dźwigającego obraz. Z wyraźnym trudem szedł chodnikiem, wcale się nie krył. Został nawet nagrany przez kamery monitoringu.

Jeszcze tego samego dnia policjanci zatrzymali 32-letniego Tomasza P. Został on przyłapany na podwórzu kamienicy, tam, gdzie za śmietnikiem, znaleziono skradziony obraz. Funkcjonariusze sądzili początkowo, że to on wymyślił i przeprowadził kradzież. Później jednak wyszło na jaw, że mężczyzna nie kłamał mówiąc funkcjonariuszom, że tylko pomagał koledze ukryć łup. – Krzysztof go poprosił o pomoc, a on się zgodził – potwierdzała później jego matka.

Postępowanie wobec Tomasza P. umorzono. Mężczyzna zmarł 3 maja.

Na ławie oskarżonych zasiadł natomiast 36-letni Krzysztof W. Został zatrzymany 30 stycznia ubiegłego roku. Prokuratura zarzuciła mu kradzież dobra o szczególnym znaczeniu dla kultury oraz posiadanie około 3 gramów amfetaminy.
CZYTAJ TAKŻE:
Wielkopolska: Mniej kradzieży dzieł sztuki
Złodziej sprzedał tablicę z kościoła na złom

Śledczy ustalili, że mężczyzna zdjął obraz ze ściany, a potem zaniósł do domu. Zapytał o pomoc (w przeniesieniu, a później sprzedaży dzieła) Tomasza P. Ten się zgodził. Krzysztof W. widział moment zatrzymania kolegi. Uciekł. Podczas śledztwa Krzysztof W. przyznał się do obu zarzutów, wyjaśniał, że kradzież była „impulsem chwili”. Przekonywał, że nie planował przestępstwa i nie działał na zlecenie kolekcjonera.

W ostatnim czasie zresztą kradzieże z kościołów zwykle są dokonywane ze zwykłej chęci zysku. Przed sądem toczy się m.in. proces siedmiu osób oskarżonych o kradzieże z kościelnych skarbon. Zdaniem śledczych, tylko „przy okazji” ukradli oni pierścień prymasa Stefana Wyszyńskiego z gnieźnieńskiej katedry. Prowadzone jest też postępowanie w sprawie kradzieży pamiątkowej tablicy z kościoła przy Mariackiej (złodziej zniszczył ją i sprzedał w punkcie skupu złomu).

Krzysztofowi W. za kradzież dobra o szczególnym znaczeniu dla kultury (zabytkowego obrazu) groziło do 10 lat więzienia. Sąd uznał jednak, że wystarczającą nauczką będzie wyrok 2 lat i 2 miesięcy pozbawienia wolności (za kradzież i posiadanie narkotyków). Mężczyzna ma także zapłacić za szkody. Chodzi o 3 tys. złotych, które ma zapłacić parafii.

Chcieliśmy zapytać, czy pieniądze są już na koncie parafii, czy wystarczyły na pokrycie kosztów naprawy.- W tej sprawie nie udzielam wywiadów – powiedział Mateusz Misiak, proboszcz parafii farnej.

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski