Krótki spacer z niemowlęciem zimą? Tak, ale pod warunkiem

Nie należy bać się mroźnych spacerów, nawet jeśli maluch ma zaledwie kilka tygodni lub miesięcy. Wystarczy dobrze go uchronić przed niską temperaturą, a wędrówki na mrozie na pewno wyjdą mu zdrowie. Jeśli niemowlak wcześniej nigdy nie przebywał poza domem zimą, warto go stopniowo przyzwyczajać do niskich temperatur przez tzw. werandowanie.

Polega to na ubraniu malca tak, jakby miał iść na zimowy spacer, a następnie otwarciu szeroko drzwi balkonowych. Pierwsze werandowanie nie może trwać dłużej niż 10 minut. Przez kolejne dni należy stopniowo wydłużać czas werandowania aż do godziny. Z tak zahartowanym malcem idziemy na krótkie zimowe spacery, pamiętając o kremie chroniącym przed niską temperaturą, grubej czapce, rękawiczkach oraz o ciepłym przykryciu. Kołdra lub koc, często sztywny i obszerny, nie przylega odpowiednio do ciała dziecka. Świetnym jego zamiennikiem jest bawełniany śpiworek.

- Niemowlęciu w trakcie zimowego spaceru nie może być ani za zimno, ani za gorąco - mówi Karolina Stradomska z firmy Feretti, która szyje ubranka dziecięce. - Przegrzane dziecko łatwo może się przeziębić, dlatego należy jak najczęściej kontrolować temperaturę ciała malucha.

Rozwiązaniem są zamontowane w śpiworkach wygodne, dwustronne suwaki, które pozwalają na otwieranie z góry lub z dołu. Dzięki temu z łatwością można regulować ciepłotę ciała.

Lekarze jednak ostrzegają, że przed podjęciem decyzji o zabraniu malucha na spacer, trzeba wziąć pod uwagę różne rzeczy.

- Nie powinno się wychodzić z małymi dziećmi, kiedy na dworze są mrozy, bo nawet jeśli termometr wskazuje -5 stopni, to odczuwalna temperatura może być znacznie niższa - przestrzega Jerzy Kubiak, lekarz dyżurny z izby przyjęć Ginekologiczno-Położniczego Szpitala Klinicznego Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu. - A wtedy nawet tak zwane świeże powietrze może zaszkodzić dziecku.