Sędzi zaczęto grozić po jednej z lutowych rozpraw. W trakcie posiedzenia z sali wyproszona została liczna grupa zwolenników eurodeputowanego, która odśpiewała Rotę. Była to reakcja na decyzję o usunięciu obu obrońców, którzy uniemożliwiali odczytanie zeznań świadków złożonych w śledztwie.
Sędzia zaczęła wkrótce otrzymać telefony z pogróżkami. W skrzynce pocztowej znalazła anonimowe listy zawierające obelżywe słowa i groźbę pozbawienia ją życia. O sprawie poinformowała swoich przełożonych i policję. W trakcie śledztwa powołano biegłego grafologa.
Do zbadania przekazano mu 124 różnego petycje i skargi, jakie w trakcie procesu wpłynęły do ostrowskiego sądu w sprawie postępowania wobec Tomczaka. Biegły porównał je z listami, na których zawarte były groźby. Próby porównawcze nie przyniosły rezultatu. Okazało się, że gróźb nie pisał żaden z autorów skarg i petycji.
Ostatecznie nie udało się więc wykryć, kto groził sędzi.
- Na tej postawie śledztwo zostało umorzone - wyjaśnia Janusz Walczak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Sam proces nie wzbudza już emocji wśród sympatyków Witolda Tomczaka. Sprawa, która ciągnie się od 1999 roku, przedawni się 27 czerwca. Kolejne posiedzenie wyznaczono natomiast na 29 czerwca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?