Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krystyna Laskowicz nie żyje. Nazywano ją Krystyną Solidarność

Marek Zaradniak
Krystyna Laskowicz była osobowością bezkompromisową, ale zawsze bliskie były jej sprawy drugiego człowieka
Krystyna Laskowicz była osobowością bezkompromisową, ale zawsze bliskie były jej sprawy drugiego człowieka Andrzej Szozda
Zmarła z soboty na niedzielę Krystyna Laskowicz pozostanie na zawsze we wspomnieniach tych, którzy ją znali i z nią współpracowali. Często nazywano ją po prostu Krystyną Solidarność.

Śmierć Krystyny Laskowicz to ogromny wstrząs dla ludzi mediów jak i antykomunistycznego podziemia z czasów PRL. Wszak to właśnie Krystyna współtworzyła pierwszą komercyjną stację radiową w Poznaniu Radio "S" i pierwszą tutejszą komercyjną stację telewizyjną TV "ES". A wcześniej gdy rodziła się "Solidarność" szybko zaangażowała się w jej struktury na UAM. W początkach stanu wojennego została internowana, ale nie złamało jej to. Funkcjonowała w strukturach podziemnych.Była silną bezkompromisową osobowością potrafiącą dostrzec drugiego człowieka.
Krystynę Laskowicz wspominają:

Jan Babczyszyn - animator kultury, a przed laty wiceprezes i dyrektor generalny Radia "S":
- To dla mnie bardzo smutna wiadomość. Pamiętam Krystynę Laskowicz jako kobietę niezniszczalną, działającą od świtu do nocy, dzień w dzień. Była osobą o niezwykle wyrazistych poglądach, swoim zdaniu i bezkompromisowości. Była postacią, która mnóstwo wniosła bardzo wiele do rozwoju wolnych i komercyjnych mediów w Poznaniu. Spod jej ręki wyszło wielu znakomitych dziennikarzy jak choćby Ewa Wanat czy Maciej Narożny. Z Krystyną udało nam się stworzyć z jednej strony obszar, dzięki któremu wciągnęliśmy młodych ludzi do budowania nowych mediów, z drugiej Krystyna stworzyła radiową rodzinę. Dla wielu osób była w pracy drugą matką.

Grzegorz Ganowicz - przewodniczący Rady Miejskiej Poznania: - Krystyna Laskowicz była twarda i niezłomna. Stworzyła podwaliny niezależnego dziennikarstwa radiowego w Poznaniu. Miała do tego zresztą przygotowania. Jeszcze w latach 70. stworzyła na filologii polskiej na UAM specjalizację radiowo-telewizyjną. Spod jej ręki wyszło wielu znakomitych dziennikarzy, ale i ludzi, którzy dziś pracują gdzie indziej. Niezwykle cenne było to, że po roku 1989 zajęła się tym w czym była dobra i na czym się znała. Nie odcinała kuponów kombatanckich. Ważne było też to, że nie zapominała o kolegach. Razem z Maciejem Musiałem i Basią Napieralską co jakiś czas organizowała spotkania ludzi podziemia bez względu na to gdzie kogo losy zawiodły.

Maciej Narożny Radio "Eska" - Krysia była moją szefową przez 10 lat. Od momentu gdy razem z Jankiem Babczyszynem założyła Radio "S" i zatrudniła mnie dopóki nie przeszła na emeryturę. Ona po prostu kumplowała się z nami, tworząc wielką radiową rodzinę. Interesowała się życiem prywatnym. Wiedziała wszystko o wszystkich. Po prostu matkowała nam w najcieplejszym tego słowa znaczeniu. Mimo różnicy wieku zawsze dobrze rozumieliśmy się. Nigdy nie ukrywam tego i mówię to z całą świadomością, że bohaterów podziemia hołubię jak tylko można. Ludzie tacy jak Krysia to dla mnie absolutni herosi. Ich odwadze zawdzięczamy wolność. Po grudniu siedzieli i działali i znów siedzieli i znów działali. A poza tym Krystynę postrzegam jako drugą mamę.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski