Krystyna Łybacka: Jest mi szalenie przykro z powodu odejścia Marka Siwca. Znamy się świetnie, przez ponad 20 lat byliśmy w jednej partii. Obawiam się, że w jego decyzji górę wzięły emocje. To była reakcja na słowa krytyki pod jego adresem ze strony Leszka Millera. Podane przez Siwca powody odejścia wydają się niezwykle sztuczne. Argumentacja, że wystąpienie z partii ma być przyczynkiem do refleksji w SLD, jest dla mnie niezrozumiała. Nie da się partii zmieniać pozostając na zewnątrz.
Czytaj także:
Łybacka kontra Siwiec w wyborach do PE? To realne
Nie zgadzam się z wszystkimi powodami, które Siwiec wymienił, uzasadniając swoje odejście. Sondaże poparcia dla partii bywają zmienne. Raz SLD ma wynik jednocyfrowy, tydzień później dostaje już 13 proc. Trudno mi uwierzyć, że sondażowe wyniki mogłyby decydować o przynależności do partii.
Tak samo nie zgadzam się ze wskazaniem, że SLD musi zacieśnić współpracę z Ruchem Palikota. Trudno bowiem działać wspólnie z partią, która jest liberalna gospodarczo. SLD nie może współpracować z ugrupowaniem, które np. głosuje przeciwko ustawie śmieciowej obniżającej opłaty dla rodzin wielodzietnych, emerytów i rencistów, przeciwko podniesieniu składki rentowej czy za podniesieniem podatku VAT. Współpraca nie jest tu po prostu możliwa.
Podobnie jak Siwiec, bardzo boleję nad ochłodzeniem stosunków pomiędzy Sojuszem a Aleksandrem Kwaśniewskim. Ale to jeszcze nie powód, by wychodzić z partii. Zwłaszcza, że wciąż jest nadzieja, iż dojdzie do ponownego zbliżenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
