Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krytykę weźcie sobie do serca, przyznajcie się do błędu i kupcie napastnika!

Radosław Patroniak
Po meczu w Wilnie dyskusji wśród kibiców Lecha nie ma końca. Przegrana z Żalgirisem rozbierana jest na czynniki pierwsze, a piłkarze i trener znaleźli się pod pręgierzem krytyki. Jak najbardziej uzasadnionej, ale porażkę trzeba widzieć w szerszym kontekście, aby za tydzień nie mieć z głowy europejskich pucharów, a za dwa miesiące grupy mistrzowskiej ekstraklasy.

Czasami warto przyznać się do błędu, by nie brnąć w ślepy zaułek, i by nie paść ofiarą publicznej nagonki. Apeluję więc do trenera Mariusza Rumaka nie o przeproszenie dziennikarza strony internetowej Polsatu za wulgaryzmy (bo reporter wcale nie musiał go prosić o wypowiedź, tym bardziej po końcowym gwizdku, tylko mógł iść na konferencję prasową), a jedynie o zweryfikowanie założeń personalnych i polityki transferowej klubu.

Ta ostatnia wbrew opiniom niektórych osób nie musi być oparta na rozbudowanym i niewydolnym castingu, tylko na rozsądku. A on nakazuje zatrudnianie graczy ofensywnych, a nie defensywnych. Nie mówię, że Piotr Rutkowski i jego ludzie powinni od razu jechać po zdolnego Albańczyka (chociaż to w tym sezonie najbardziej modny i sprawdzony kierunek w polskich klubach), ale nie powinni chyba zawęzić terenu poszukiwań nowych graczy do północnej Europy.

Pora też przyznać się do błędu z transferem Łukasza Tedorczyka. Ktoś przy Bułgarskiej dał się nabrać jego menedżerowi, który myśli, że ma w swojej ,,stajni” przyszłą gwiazdę stadionów europejskich. Tymczasem zarządza finansami, jak to ktoś trafnie napisał na forum internetowym, niedoszłego modela marki Dolce&Gabbana.

Jak tak dalej pójdzie, to„Teo” będzie musiał prosić o wypożyczenie do A-klasowej „Wiary Lecha”, do której ustawiła się po angaż długa kolejka amatorów, w dodatku o znacznie mniejszych wymaganiach finansowych niż „Mercedes” Rumaka. Poziom gry napastników w Kolejorzu obecnie jest tak niski, że wystawienie od pierwszej minuty Dariusza Formelli i rozważenie wypożyczenia Krzysztofa Bartoszaka z Jaroty Jarocin nie jest wcale szalonym pomysłem.

Wrócę jednak jeszcze do wileńskich obrazków, czyli afery z okrzykami, sugerującymi zmianę granic. Nie jestem za rozbudzaniem animozji i nie podpisuję się pod hasłami „Polskie Wilno” i „Jesteśmy u siebie”, ale też nie widzę powodu do nadużywania wielkich słów w komentarzach.

Zresztą kibole bardziej niż na prowokowaniu miejscowych koncentrowali się na rozmowach wychowawczych z zawodnikami i trenerem drużyny. Dla niektórych to wielki skandal, że szkoleniowiec przyjął zaproszenie na pogadankę, bo w Bayernie czy Realu to nie do pomyślenia. W naszej rzeczywistości to jednak sytuacja do przyjęcia, tym bardziej, że Rumak stwierdził, że należy się im szacunek, bo to oni jeżdżą za drużyną i płacą za podróże, w przecwieństwie do ich idoli...

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski