Kryzys w Polsce. Jakie wyzwania na nas czekają?

Pandemia COVID-19 a tuż po niej wojna w Ukrainie. Sytuacja w Polsce i na świecie, z perspektywy przeciętnego obywatela, stała się mało stabilna. Duże grono osób, z tego powodu, ze strachem spogląda w przyszłość. O tym, jak przez kryzysowe miesiące przeprowadzić Polskę rozmawiano podczas jednego z paneli na Poznańskim Kongresie Gospodarczym.

- Czym innym są emocje dotyczące tego, co będzie w kolejnych kwartałach, a czym innym jest wiarygodna ocena bieżącego okresu. Nie może dojść do tego, że wskaźniki będą mówić jedno, a my będziemy sobie opowiadali cos innego. Trzeba uważać, jak mówimy o przyszłości, ale nie odstępować od tego, co widzimy

- mówiła dr hab prof. UEP Agnieszka Ziomek, kierowniczka Katedry Koniunktury i Polityki Gospodarczej Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.

Magdalena Rzeczkowska, ministra finansów, zaznaczyła, że pierwszy kryzys związany z pandemią COVID-19 poprzedzony był dekadą stabilnego wzrostu.

- Problemy, które zaczęły się jeszcze w trakcie pandemii, teraz się nam pogłębiły. Wysokie ceny energii, żywności, kryzys energetyczny, inflacja, inne obiektywne zewnętrzne czynniki to wszystko wpływa na pogarszające się nastroje konsumentów i przedsiębiorców

- wyjaśniła.

Dodała też:

- W Polsce zbudowaliśmy silne fundamenty. Mamy bardzo dobrą sytuację na rynku pracy, dobrą sytuację fiskalną. Zbudowaliśmy to wszystko przez pięć lat od powołania Krajowej Administracji Skarbowej, reform systemu podatkowego.

Jej zdaniem, w najbliższym czasie będziemy w spowolnieniu, ale dzięki wsparciu rządowemu, gdzie stawiane będzie na inwestycje publiczne, np. w obszarze wojskowości, inwestycje infrastrukturalne, czy też pieniądze będą przeznaczane dla samorządów, jest szansa na to, że nie może nie będzie twardego lądowania.

Paweł Jabłoński, wiceminister spraw zagranicznych, wytłumaczył, ponadto, że Rosja nie od dziś stara się kreować wizję Zachodu jako rozwiniętego, ale jednocześnie będącego o krok od upadku. Wojna informacyjna może wzbudzać strach, dlatego też obywatele powinni zachować należytą czujność i nie dać się ponieść nagłym emocjom.

- Zagrożenie militarne nie minęło wraz z końcem 1989 roku. Z uwagi na pewną stabilność instytucji międzynarodowych kwestie bezpieczeństwa schodziły na dalszy plan. Cały czas jednak powinniśmy zdawać sobie sprawę z powagi sytuacji obecnej i potencjalnej, jednocześnie nie popadać w nadmierną emocjonalność. Teza, że nadchodzi zima w kwestii energetycznej czy bezpieczeństwa nie ma oparcia w faktach. Będziemy przeżywać trudności, ale to nie będzie koniec pozytywnej historii, jaką znamy. Jako Europa Zachodnia mamy siłę, by przetrwać

- podkreślił Jabłoński.

- W kraju dalej realizujemy politykę odnawialnych źródeł energii. Do 2040 roku 45 proc. energii ma powstawać z odnawialnych źródeł energii. Do 2050 roku z kolei, aż 65 proc. energii. Będziemy do tego dążyć i wspierać takie działania

- zwrócił uwagę Dariusz Szwed, członek zarządu BGK.

Ponadto, poinformował, że zgodnie z dokumentem Polityka Energetyki Polskiej 2040 przyjętej i realizowanej przez rząd, do 2040 roku na transformację źródeł energetycznych przeznaczono kwotę 1,6 biliona złotych.

- Szacujemy, że około 100 mld złotych będzie potrzebne do 2040 roku na budowę nowych elektrowni wiatrowych. W 2030 roku mają one dać aż 5,9 gigawatów energii powstającej na morzu. To są potężne wartości, które będą wymagały ogromnych inwestycji

- dodał Szwed.

Podkreślił też, że w mniej pewnych czasach bardzo ważną rolę odgrywają samorządy. Jego zdaniem, program inwestycji strategicznych pomaga samorządom realizować inwestycje lokalne, zwłaszcza wtedy, gdy prywatni przedsiębiorcy czynią to rzadziej.

- Zakończyliśmy 300 inwestycji na kwotę 560 mln zł, w ten sposób stymulujemy rozwój kraju, gdy prywatni przedsiębiorcy przestają inwestować. Co więcej, im też pomagamy. Po pięciu edycjach udało się zrealizować lub są w trakcie realizacji 11 tysięcy inwestycji o wartości 63 mld zł

- mówił Szwed.

Wzrost cen nawozów, mniejsze zasiewy w niektórych branżach spowodowały, że obecnie za żywność należy zapłacić więcej.

- Wyższe ceny żywności mogą wpłynąć na obniżenie popytu, a to może poskutkować na zmiany w zatrudnieniu. Gospodarka jest ze sobą bardzo silnie powiązana

- wskazała Ziomek.

Dodała:

Powinniśmy przyjrzeć się domowym budżetom, jednocześnie jesteśmy w NATO, mamy tarcze antyrakietowe, relatywnie na dobrym poziomie w porównaniu z naszymi sąsiadami mamy zabezpieczone bezpieczeństwo energetyczne. Daje nam to podstawy, by nie ograniczać zakupów, dalej prowadzić biznesy, nie zwalniać pracowników.

Rzeczkowska zaś zwróciła uwagę, że aktualne wyzwanie wiąże się z odpowiedzią na kryzys energetyczny. Programy pomocowe, które zostały zaproponowane dla ciepłownictwa, energii elektrycznej, wkrótce też dla gazu wiążą się z wydatkami:

- Wsparcia tego wymagają podmioty wrażliwe, małe i średnie przedsiębiorstwa. Są to działania konieczne, by przetrwać ten czas w miarę spokojnie. Zobowiązania będą nas więcej kosztować, dług utrzyma się na poziomie 2 proc. PKB, ale patrząc historycznie, byliśmy na niższych poziomach. Czeka nas dużo wyzwań, ale jest też optymizm, który wynika z oceny Polski, jeśli chodzi o inwestycje.

Z kolei Jabłoński odniósł się do kwestii bezpieczeństwa, które, jego zdaniem, jest najważniejsze w obecnych czasach.

- Bezpieczeństwo, które realizujemy w wymiarze wewnętrznym, musi być zwiększone przez bezpieczeństwo globalne. Jeśli pozwolimy wygrać Rosji wojnę albo będzie ona miała okazję odbudować swój potencjał, to zaatakuje ponownie. Zadaniem dla polskiej dyplomacji jest utrzymanie poziomu zainteresowania tą sprawą.

Do tego wszystkiego dochodzi również temat związany z kryzysem klimatycznym, który, jak poinformowała Piwowarek, nie został zażegnany i cały czas problem ten jest aktualny, co widać choćby poprzez widoczne zmiany klimatu czy wzrost globalnych temperatur.

- Podczas porozumienia paryskiego, Polska również je przyjęła, ustalono, że do 2030 roku globalny wzrost temperatur zostanie ograniczony do 1,5 stopnia. Na ten moment nie jest to wykonalne. Jeśli w tym momencie nie obetniemy emisji gazów cieplarnianych, przynajmniej o połowę, to w 2100 roku temperatury wzrosną o 2,7 stopnia. To spowoduje kolejne kryzysy.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]