Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzesiny: Polscy lotnicy wrócili z Alaski [ZDJĘCIA]

Marcin Idczak
Uroczystości na lotnisku w Krzesinach.
Uroczystości na lotnisku w Krzesinach. Marcin Idczak
Do kraju wrócili lotnicy, którzy na Alasce brali udział w wielkich ćwiczeniach Red Flag.

Do kraju wróciło 168 pilotów i żołnierzy obsługi naziemnej, którzy przez miesiąc uczestniczyli w prestiżowych manewrach Red Flag na Alasce.

- Oprócz Polaków brali w nich udział lotnicy z USA, Niemiec, Japonii i Australii - wyjaśnia ppłk. Paweł Marcinkowski, który dowodził naszymi żołnierzami.

Dlaczego lotnicy z Poznania, Łasku i Powidza lecieli ćwiczyć aż tak daleko? - Tamtejsze poligony są ogromne, wielkości niemal 75 procent Polski - mówi por. Łukasz Grodzicki, który pilotował nasze F-16 w USA.

Dlatego też można tam ćwiczyć takie warianty walki jakich w Europie z uwagi na gęstość zaludnienia się nie da. Można również zrzucać ogromne bomby bez obaw, że w razie awarii zginą ludzie na ziemi. Z tego powodu po raz pierwszy polscy lotnicy mogli używać ostrej amunicji takiej jak bomby naprowadzane laserem, czy systemami GPS o znacznej sile wybuchu. - Mogliśmy podczepiać uzbrojenie ważące nawet 8 ton - dodaje Paweł Marcinkowski.

Jednym z elementów manewrów była współpraca z samolotami transportowymi, które za linię wroga zrzucały żołnierzy sił specjalnych. Takich ćwiczeń nie da się również przeprowadzić na naszym kontynencie.

To co robili lotnicy bardzo spodobało się ich przełożonym. Tomasz Siemoniak, minister obrony narodowej podkreślił, że nasi lotnicy egzamin zdali na medal.

- Amerykańscy dowódcy bardzo dobrze ocenili naszych żołnierzy. Widać, że pieniądze podatników, które wydaliśmy na program F-16 nie poszły na marne - stwierdza minister. Zapowiedział również, że Polska będzie dalej rozwijała lotnictwo. We wrześniu ma zostać zaaprobowany plan stworzenia systemu obrony rakietowej Polski. Będą również zakupione kolejne samoloty transportowe Casa oraz śmigłowce wojskowe.

Według Stanisława Kozieja, szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Red Flag pokazały, że należy rozwijać lotnictwo. _ - Ma ono zdolność odstraszania oraz przeciwzaskoczeniową dla potencjalnych wrogów - stwierdza Koziej. Jednocześnie zaznacza, że po ćwiczeniach Red Flag nawet generał Gary L. Noth, dowódca sił powietrznych USA w rejonie Pacyfiku bardzo dobrze ocenił przygotowanie naszego lotnictwo do operacji wojskowych. Lotnicy zdobyli również uznanie Bronisława Komorowskiego, który część z żołnierzy odznaczył Lotniczym Krzyżem Zasługi.

Lotnicy na Alasce przebywali od 21 maja do 22 czerwca. Najpierw uczestniczyli w manewrach Distant Frontier, a później we wspomnianych Red Flag.

- Natomiast wiosną bardzo dobrze spisali się podczas wspólnych polsko - izraelskich ćwiczeń nad pustynią Negew - dodaje Tomasz Siemoniak, szef MON.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski