Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Kotorowski: Nie każdy mógł tyle przeżyć

Karol Maćkowiak
Krzysztof Kotorowski z Lechem przeżył wiele
Krzysztof Kotorowski z Lechem przeżył wiele Grzegorz Dembinski
Po tym jak Lech stracił nawet matematyczne szanse na awans do europejskich pucharów, dało się zauważyć, że część piłkarzy wychodzi na boisko tylko po to, by odrobić swoje. Spotkanie z Ruchem będzie miało wielkie znaczenia dla Krzysztofa Kotorowskiego, który po raz ostatni stanie między słupkami Lecha.

- Były piękne momenty, ale to musiało się kiedyś skończyć - powiedział Krzysztof Kotorowski. - Pocieszam się tym, że nadal będę w klubie, zamierzam przychodzić na mecze, dziennikarzom nie będę odmawiał kontaktu- obiecał dziennikarzom podczas swojej pożegnalnej konferencji prasowej golkiper Lecha.

Kotorowski z uśmiechem na twarzy wspominał swoje chwile spędzone w Kolejorzu. - Zawsze chciałem grać w Lechu. Pamiętam doskonale pierwszy trening, na który przywiozła mnie moja dziewczyna, a dziś małżonka. Pamiętam też pierwszy obóz . Podobnie, jak mecz z Juventusem Turyn, czy długi konkurs rzutów karnych z Interem Baku. Nie każdemu jest dane przeżywać takie emocje - nie krył emocji 39-letni dziś bramkarz.

Kotorowski dwukrotnie zdobywał Puchar Polski (2004 i 2009), trzykrotnie Superpuchar (2004, 2009, 2015) i dwa razy cieszył się z mistrzostwa Polski z Lechem - w 2010 i 2015 roku. Jak zdradził, po tym drugim tytule nosił się z zamiarem zakończenia kariery piłkarskiej. - Nie ukrywam, że myślałem o zawieszeniu butów na kołku już rok temu, wtedy odszedłbym jako mistrz. Postanowiłem jednak poczekać jeszcze jeden sezon i absolutnie tego nie żałuję - dodał najbardziej doświadczony piłkarz z obecnej kadry lechitów.
Co ciekawe, w międzyczasie Kotor otrzymał propozycję nowego kontraktu, lecz od innego klubu z Ekstraklasy. Odmówił, bo chce być do końca wierny Lechowi, w którego barwach zagrał 221 razy.

W następnym sezonie Kotorowskiego więc już na pewno nie zobaczymy na boisku, co nie znaczy, że 39-latek całkowicie przestanie mieć kontakt z piłką. - Ta myśl mnie pociesza. Nie żegnam się z Kolejorzem definitywnie, najprawdopodobniej będę pracował w akademii, choć najpierw chcę wyjechać na urlop i spędzić czas z najbliższymi - opowiadał wychowanek Olimpii Poznań.

Trener Jan Urban nie chce robić ustępstw i zapowiedzieć, kto zagra, lecz chcąc, nie chcąc wskazuje właśnie na Kotora. - Na pewno porozmawiam z samym zawodnikiem, jak i trenerem bramkarzy, a potem podejmiemy decyzję. Miło byłoby jednak podziękować Krzysztofowi właśnie w taki sposób - zapowiedział.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Krzysztof Kotorowski: Nie każdy mógł tyle przeżyć - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski