Ks. Maciej Kubiak: Benedykt XVI pokazał wielki szacunek dla następcy

Papież na spotkaniu z kardynałami powiedział, że obiecuje bezwzględną cześć i posłuszeństwo jednemu z nich, temu, który zostanie papieżem.
Ks. Maciej Kubiak: - Tymi słowami jednoznacznie daje do zrozumienia, że będzie jeden papież. Powiedział to do osób, z których jedna zostanie wybrana jego następcą. Dlatego, by nie miał co do tego wątpliwości. Było to bardzo czytelne i jednoznaczne stwierdzenie, mające na celu uciąć wszelkie insynuacje, że teraz rządzić będzie dwóch papieży. Pokazuje to klasę Benedykta XVI, świadczy o jego wyczuciu i szacunku dla następcy. Dodam też, że kiedy ogłoszono, jak będzie nazywał się po abdykacji obecny papież, bardziej kładziono nacisk na słowo "emeryt".

Benedykt XVI wprawdzie powiedział, że "pozostanie w ukryciu", ale przyznał także, że nie wróci do dawnego życia, jego prywatność skończyła się z chwilą, kiedy został papieżem.
Ks. Maciej Kubiak: - Myślę, że odda się modlitwie i pisaniu. Gdy mówi o tym, że odsuwa się w cień, chce zapobiec ewentualnym dwuznacznym sytuacjom, jakim mogłoby być pojawienie się dwóch papieży. Byłoby to trudne dla papieża emeryta, ale także dla jego następcy. Joseph Ratzinger to człowiek skromny, z całą pewnością będzie unikał sytuacji, które mogłyby rodzić napięcie.

Co dalej z Kościołem, czego potrzebuje? Czy konserwatywne konklawe wybierze konserwatywnego papieża, jak się mówi?
Ks. Maciej Kubiak: - Jako wierzący patrzę na te wydarzenia opatrznościowo. Gdyby spojrzeć po ludzku, można się zastanawiać nad walką frakcji w Watykanie. Myślę po prostu, że Kościół potrzebuje teraz kogoś bardzo otwartego na trudne wyzwania.

Czytaj:**

Abdykacja Benedykta XVI - historia o niezwykłej wymowie

Benedykt XVI w Castel Gandolfo: Zaczynam ostatni etap mojej ziemskiej pielgrzymki [ZDJĘCIA]